Nie był to najlepszy mecz Lens w tej edycji LM. Dużo lepiej wypadli z Arsenalem Londyn, którego pokonali u siebie 2-1 i w Sewilli, gdzie zremisowali, ale zachwycając swoją postawą. Trafili jednak na bardzo zmobilizowanych piłkarzy PSV dla których była to ostatnia szansa, by utrzymać się w grze o kolejną fazę LM. Kontrowersyjny transparent na meczu Bayernu. Tureccy kibice się nie hamowali Tylko jeden celny strzał w pierwszej połowie Nie da się wiele dobrego napisać o pierwszej połowie meczu, w której piłkarze obu drużyn oddali jeden strzał celny. Oddał go już w 8. minucie spotkania Deiver Machado. Uderzenie Kolumbijczyka było zbyt lekkie i przewidywalne dla bramkarza PSV. Poza wpisem do statystyk nie miało znaczenia. Znacznie groźniejszą sytuację mieli w tej części gry goście, choć nie zakończoną celnym strzałem. W 27. minucie ograny został Frankowski. Strzał Hirving Lozano minął już bramkarza Lens Brice Sambę, ale piłka trafiła w słupek. Od początku, przez około 20 minut, spotkanie toczyło się przy lekkiej przewadze wicemistrzów Francji. Wiele akcji prawą stroną przeprowadzał Frankowski. Reprezentant Polski był bardzo aktywny, ale jego dośrodkowania nie przynosiły wymiernego efektu. Napastnicy Lens albo do nich nie dochodzili albo marnowali okazje. Wstrząs dla RC Lens na początku drugiej połowy W drugiej połowie więcej energii od pierwszych chwil mieli piłkarze z Eindhoven. Mieli chyba słuszne pretensje, że sędzia nie podyktował karnego po faulu na Luuk De Jongu. Ale i tak objęli prowadzenie. Bramkową akcję zainicjował Lozano. Piłka trafiła w końcu do Johana Bakayoko. Belg mocny strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Lens. Holendrzy prowadzili zasłużenie. W tym momencie byli zdecydowanie lepsi. Mieli pomysł na rozgrywanie akcji, z łatwością je kreowali. Gospodarze byli w odwrocie. Zgaśli. Stracony gol pobudził ich jednak do lepszej gry. Jedną z pierwszych akcji zainicjował Frankowski. Podał do Elye Wahiego, który strzelił automatycznie, ale obok słupka. Lens wciąż atakowało. Przyśpieszyło. W 63. minucie trener Franck Haise dokonał trzech zmian w pomocy. To jeszcze bardziej nakręciło wicemistrzów Francji. Brazylijska samba w deszczu. Piękne gole ozdobą meczu Sevilli z Arsenalem Jak z Arsenalem. Asysta i gol duetu Frankowski - Wahi Wyrównanie padło jednak po wspaniałej akcji piłkarzy grających od początku - duetu Frankowski - Wahi. Polak podał do reprezentanta francuskiej młodzieżówki, a ten, choć oddał strzał w dużo trudniejszej sytuacji niż chwilę wcześniej, to piłka wpadła do siatki. To druga asysta byłego piłkarza Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok w Lidze Mistrzów. Jak na debiutującego w tych rozgrywkach zawodnika to całkiem niezły wynik. Z pewnością Polak doczeka się kolejnych dobrych recenzji po tym spotkaniu. Grał do końca meczu. Nie zawiódł. Wyróżniał się. Był motorem napędowym większości akcji Lens, choć w defensywie popełnił kilka błędów. Gdyby po lewej stronie wicemistrzowie Francji mieli równie aktywnego piłkarza zwycięstwo z dobrze grającymi Holendrami byłoby bardziej prawdopodobne. Wynik spotkania jednak się nie zmienił. Nie jest to zły rezultat dla "złocisto-krwistych". Są niepokonani w LM, na drugim miejscu w grupie, tylko punkt za Arsenalem. Olgierd Kwiatkowski