W dziejach Złotej Piłki wielu triumfatorów budziło spore emocje, a werdykty były gorąco komentowane na całym świecie. Na wstępie warto zaznaczyć, że do 1994 roku w plebiscycie "France Football" można było głosować wyłącznie na piłkarzy z Europy. Od 1995 roku na piłkarzy grających w ligach Starego Kontynentu. Od 2007 roku ponownie zmieniono reguły i dziennikarze mogli wskazać jako zwycięzcę dowolnego gracza. Stąd też brak wyróżnień dla Pelego i Diego Maradony, którzy otrzymali tylko honorowe wyróżnienia. Co ciekawe, redakcja "France Football" uznała, że gdyby od samego początku stosować kategorię open, czyli nie przyznawać nagrody tylko piłkarzom ze Starego Kontynentu, aż w 12 przypadkach nagroda gracza roku należała się innemu zawodnikowi, niż ten, którego wybrano. Najlepszy na murawie i na tafli Pierwszym wyborem, który można uznać za przełomowy dla Złotej Piłki, jest nagroda dla Lwa Jaszyna w 1963 roku. Rosjanin był pierwszym bramkarzem, który wygrał ten prestiżowy plebiscyt. Przez wielu uznawany za najwybitniejszego golkipera w historii zawodnik Dinama Moskwa zapisał się w historii nie tylko plebiscytu, ale i całej dyscypliny. Jaszyn znalazł się zresztą w czołowej "5" już w pierwszej edycji Złotej Piłki, a w sumie udało mu się to aż czterokrotnie. Był absolutnym dominatorem w swojej epoce i choć był pierwszym bramkarzem, który otrzymał to prestiżowe wyróżnienie, to akurat w tym wypadku o kontrowersjach nie było mowy, choć pokonał takich tuzów jak Gianniego Riverę czy Eusebio. Rosjanin był zresztą znakomitym bramkarzem w innych dyscyplinach, zdobywając zresztą z Dinamem mistrzostwo ZSRR w... hokeju na lodzie w 1953 roku.Kontrowersje tutaj budzi właściwie tylko użycie słowa przełom. Co prawda Jaszyn był pierwszym bramkarzem laureatem Złotej Piłki, jednak okazało się, że jak do tej pory jedynym. Co prawda w 1973 roku drugą pozycję zajął Włoch Dino Zoff, a w 2006 roku osiągnięcie powtórzył to jego rodak Gianluigi Buffon, ale mimo wszystko wciąż tylko Jaszyn pozostaje bramkarzem ze Złotą Piłką na półce. Idol Donalda Tuska przełamuje bariery Kiedy w 1995 roku zmieniono zasady przyznawania Złotej Piłki, pierwszym beneficjentem zmian został George Weah. Fantastyczny piłkarz z Liberii, broniący wtedy barw AC Milan, został pierwszym piłkarzem z Afryki, który otrzymał tę prestiżową nagrodę. Występował na boiskach Starego Kontynentu i zapisał się w historii plebiscytu jako pierwszy wyróżniony gracz, reprezentujący kraj spoza Starego Kontynentu, choć oczywiście nie pierwszy urodzony poza Europą, bowiem pamiętać należy, że już drugą edycję wygrał pochodzący z Argentyny Alfredo Di Stefano.Weah był nie tylko pierwszym zawodnikiem z Afryki uhonorowany Złotą Piłką, ale też jednym z symboli zmian zachodzących w świecie futbolu. W ligach na Starym Kontynencie pojawiało się coraz więcej afrykańskich graczy, a złoty medal igrzysk olimpijskich z 1996 roku dla Nigerii tylko potwierdził, że potencjał piłkarski tego kontynentu jest olbrzymi. Po nim zresztą nagroda trafiła do kilku innych graczy spoza Europy, choć do ani jednego z Afryki. Samuel Eto'o czy Mohamed Salah byli blisko, ale żadnemu z nich nie udało się wygrać plebiscytu. Gracz Liverpoolu wciąż ma na to szansę, podobnie zresztą jak jego klubowy kolega Sadio Mane. Choć mamy nadzieję, że nie w tym roku.Co ciekawe Weah był również pierwszym w ogóle zawodowym piłkarzem świata, który został prezydentem swojego kraju. Co ciekawe, był jednym z idoli byłego premiera Polski Donalda Tuska, który w swojej książce "Szczerze" opisał nawet spotkanie z Liberyjczykiem. "Wielkie święto dla mnie jako kibica. Wizyta prezydenta Liberii George’a Weaha, kiedyś wspaniałego piłkarza, jedynego afrykańskiego laureata Złotej Piłki. Witam go z piłkami w ręku i prośbą o autograf dla wnuków. Zanim przejdziemy do oficjalnej rozmowy o migracji i sytuacji w regionie, opowiadam mu, ile razy go podziwiałem jako zawodnika Milanu". Tusk dodał jednak, że był chyba jednak lepszym piłkarzem niż politykiem, co zresztą spuentował dość zabawnym stwierdzeniem, że też by tak chciał. Historyczny moment i skandal na scenie W 2018 roku kapituła Złotej Piłki po raz pierwszy w historii zdecydowała się przyznać to wyróżnienie najlepszej piłkarce świata. Choć panie uprawiały tę dyscyplinę już od lat, to futbolowe równouprawnienie, przynajmniej w tym plebiscycie, przyszło dość późno.I niestety już pierwsza gala zakończyła się skandalem. Pierwszą laureatką Złotej Piłki "France Football" została Norweżka Ada Hegerberg, która zdystansowała Pernille Harder z Danii i Niemkę Dzsenifer Marozsán. Historyczny moment wręczania nagrody został zepsuty przez francuskiego DJ-a Martina Solveiga, jednego z prowadzących gali, który zapytał Hegerberg o to, "czy twerkuje", co w popkulturze znane jest jako potrząsanie pośladkami w rytm muzyki.To oburzyło Norweżkę, która po krótkim "Nie" zeszła ze sceny. To zresztą wywołało u wielu obecnych na sali spore oburzenie, a przez światowe media było jednoznacznie odebrane jako skandaliczne. Przełom dla Polaków? Plebiscyt Złotej Piłki 2021 raczej nie będzie przełomowy. A na pewno nie dla wszystkich. Może być za to dla Polaków, którzy od samego początku czekają na laureata z naszego kraju. Co prawda Kazimierz Deyna w 1974 roku i Zbigniew Boniek osiem lat później zajmowali trzecie miejsce, ale jednak żadnemu z nich nie udało się wygrać.Już rok temu, gdyby nie pandemia koronawirusa i kontrowersyjna decyzja "France Football" by zrezygnować z przyznawania nagrody, zapewne cieszylibyśmy się z triumfu Roberta Lewandowskiego. W pełni zasłużonego, bo Polak był zdecydowanie najlepszym piłkarzem świata. Teraz zresztą nie jest inaczej, bo przecież napastnik Bayernu Monachium ma za sobą kolejny znakomity sezon, zwieńczony pobiciem legendarnego rekordu Gerda Muellera.Czy to jednak wystarczy do zdobycia Złotej Piłki? Wielu ekspertów uważa, że niestety nie. Pojawiają się zarzuty o upolitycznienie plebiscytu, o niejasne zasady i zwyczajne pomijanie zawodników, którzy nie grają w La Liga czy Premier League. Dlatego faworytem do zwycięstwa wydaje się Lionel Messi, fenomenalny Argentyńczyk, który niedawno zamienił FC Barcelona na Paris Saint-Germain. Czy jednak jego fenomen i obiektywnie rzecz ujmując futbolowy geniusz powinny gwarantować mu wygrywanie co roku, kiedy akurat nie musi rywalizować z Cristiano Ronaldo? Odpowiedź na to pytanie poznamy niebawem.Polacy oczywiście liczą mimo wszystko, że będzie ona negatywna i gorąco wierzą, że to Robert Lewandowski dostanie Złotą Piłkę. Jak mówił Ksawery Tartakower: "Moralne zwycięstwo w szachach się nie liczy". I w futbolu także. ZOBACZ TEŻ: Złota Piłka 2021. Zasady plebiscytu. Kto głosowałZłota Piłka. Jak głosowałyby gwiazdy sportu?Niemiecki zwycięzca Złotej Piłki wskazuje na Roberta Lewandowskiego