Do siatki "Nafciarzy" trafiali Piotr Bania (trzy razy) i Piotr Giza. Drużynie z Płocka krakowskie powietrze nie służy, gdyż kilka tygodni temu w takim samym stosunku przegrali z Wisłą Kraków. Na stadionie przy ulicy Kałuży kibice czekali na bramkę przez pół godziny. W 31. minucie Piotr Bania - po dośrodkowaniu Marka Citki - strzałem głową z 5 metrów dał prowadzenie "Pasom". Przy kolejnej bramce Bani, znów duży udział miał Citko, który uderzył z dystansu, a bramkarz Wisły Jakub Wierzchowski "wypluł" piłkę przed siebie. Dopadł do niej Bania i dopełnił formalności. W 66. minucie Krzysztof Przytuła zagrał do Piotra Gizy, a ten uderzeniem z 8 metrów nie dał szans Wierzchowskiemu, który w ostatniej minucie jeszcze raz sięgał do siatki po piłkę. Rzut karny po faulu Romuzgi wykorzystał sam poszkodowany - znów Piotr Bania. W barwach Cracovii zadebiutował Karol Piątek, który pojawił się na boisku w 80. minucie. W następnej kolejce "Pasy" zagrają w Szczecinie z Pogonią, ale wystąpią tam bez Arkadiusza Barana, który otrzymał czwartą żółtą kartkę w sezonie. Kibice GKS Katowice śpiewają na meczach "nigdy nie spadnie, GKS nigdy nie spadnie" i wygląda na to, że podopieczni Mieczysława Broniszewskiego uwierzyli tym słowom, bowiem teraz zremisowali na wyjeździe z Odrą Wodzisław 2:2. To czwarty punkt zdobyty przez katowiczan w ciągu tygodnia, a pierwszy w tym sezonie wywalczony na wyjeździe! Wszystkie gole w Wodzisławiu padły w drugiej połowie, ale już w pierwszej były do tego okazje. Najlepszą zmarnował w 5. minucie Jan Woś, strzelając z rzutu karnego w słupek. Po przerwie dwukrotnie prowadzenie obejmowali goście z Katowic (trafienia Pawła Brożka w 51. i Grzegorza Fonfary w 57. minucie), ale za każdym razem piłkarzy Odry skutecznie odpowiadali. Najpierw uczynił to Marek Kubisz (w 60. minucie skutecznie wykonał drugą w tym meczu "jedenastkę" dla miejscowych), a wynik na 2:2 ustalił Marcin Dymkowski(68. min). Łukasz Trałka uratował w 90. minucie punkt dla Pogoni, która zremisowała w Lubinie 2:2. Zagłębie prowadziło do przerwy już 2:0 (bramki Wojciecha Łobodzińskiego i Dariusza Jackiewicza), ale w drugich 45 minutach gole dla szczecinian zdobyli Przemysław Kaźmierczak i wspomniany Trałka, po którego uderzeniu piłka przeleciała między nogami Danijela Madaricia. Kolejne punkty stracił Groclin Grodzisk Wielkopolski, który tylko zremisował z Lechem Poznań 2:2. Kibice "Kolejorza" wywiesili na płocie transparent z hasłem "Dla Was żel, fury i kasa - dla nas wstyd" i jego treść najwidoczniej dotarła do piłkarzy. Od pierwszych minut Lech był stroną przeważającą i udokumentował to dwiema bramkami. Najpierw Łukasz Madej, a później Michał Goliński znaleźli sposób na pokonanie Mariusza Liberdy. Jeszcze przed przerwą Groclin zdobył kontaktową bramkę, a napastników z Grodziska wyręczył obrońca Lecha Zbigniew Wójcik, posyłając piłkę do własnej bramki. W 67. minucie Pance Kumbev otrzymał czerwoną kartkę, ale to właśnie po niej jego koledzy z Grodziska zaczęli śmielej atakować bramkę Waldemara Piątka. W 77. minucie wracający po gry kontuzji Piotr Piechniak, strzałem głową doprowadził do remisu. Zobacz WYNIKI oraz OPISY spotkań 11. kolejki