Partner merytoryczny: Eleven Sports

Probierz zdecydował. Znamy ostateczną kadrę na mecz z Portugalią

Już w piątkowy wieczór reprezentację Polski czeka wyjazdowy pojedynek z kadrą Portugalii w ramach fazy grupowej Ligi Narodów. Michał Probierz nie miał szczęścia podczas listopadowego zgrupowania i kontuzje mocno zmieniły jego plany. Selekcjoner przed najbliższym meczem wciąż musiał jednak wyselekcjonować kadrę, z której będzie korzystał w Porto - i opublikował ją w czwartek późnym wieczorem.

Michał Probierz
Michał Probierz/Beata Zawadzka/East News

W piątek wieczorem reprezentacja Polski rozegra swój przedostatni mecz w tym roku. Michał Probierz wyjawił ostateczną kadrę na najbliższy pojedynek z Portugalią.

Kontuzje zmieniły plany Probierza

Nie tak rozplanował sobie listopadowe zgrupowanie Michał Probierz. Największy cios selekcjoner otrzymał w miniony weekend, gdy okazało się, że z urazem mierzy się Robert Lewandowski. To samo w sobie oznaczało ogromne osłabienie, bo biało-czerwoni musieli poradzić sobie z Portugalią i Szkocją bez swojego kapitana. To nie był jednak koniec złych wieści. Z urazami zgrupowanie opuścili Michael Ameyaw oraz Przemysław Frankowski. Do tego Bartosz Kapustka narzekał na przemęczenie, a Jakub Kamiński ma złamany palec w prawej dłoni.

Oto kadra na Portugalię. Ligowcy odpoczną

Te wszystkie absencje sprawiły, że Michał Probierz miał mniejszy ból głowy przy ustalaniu ostatecznej kadry na nadchodzący pojedynek w Porto. Tym razem selekcjoner nie silił się na kontrowersje i zrezygnował z czterech zawodników występujących w PKO BP Ekstraklasie. Mowa tu o wspomnianym już Kapustce, Bartoszu Mrozku i Michale Gurgulu. Do "ligowej" trójki dołączył też Kacper Kozłowski z tureckiego Gaziantep FK.

Początek spotkania już w piątek o godzinie 20:45. Zapraszamy na naszą relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.

Michał Probierz: Bardzo ważne jest dla mnie to, że chcemy grać ofensywnie/Polsat Sport/Polsat Sport
Michał Probierz/Zbigniew Czyż/INTERIA.PL
Michał Probierz/
Michał Probierz/Andrzej Iwanczuki/REPORTER
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem