Jak jednak wiadomo każda taka seria kiedyś się kończy i nastąpiło to właśnie w spotkaniu z PGE GKS Bełchatów, a na dodatek stracił on co najmniej trzech piłkarzy. Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): Miałem świadomość, że nasza seria będzie miała kiedyś kres. Wszystkie sytuacje jakie miały miejsce w pierwszej połowie spowodowały, że czułem się jak w czeskim filmie. Graliśmy praktycznie w dziesięciu, a gdy chcieliśmy zrobić zmianę to straciliśmy bramkę. Potem wszystko zaczęło się komplikować, a Piotr Lech mimo kontuzji spisywał się bardzo dobrze, chroniąc nas przed większą porażką. Martwi mnie jednak uraz Alexisa u którego podejrzewamy złamanie nogi, u Szczota złamanie nosa, a Król nabawił się urazu kostki i wypadł już do końca rundy. Powinniśmy się zastanowić czy jest sens rozgrywać spotkania o takiej porze i nie mówię tutaj o boiskach, bo te mamy bardzo dobre, ale piłkarze są tylko ludźmi.