Espanyol przyjechał do Madrytu w roli "chłopca do bicia", ale podopieczni Javiera Clemente ponad 50 minut dzielnie stawiali opór gwiazdom Carlosa Queiroza. Niemoc Realu przerwał Ronaldo, który w 52. minucie wykorzystał idealne dogranie Raula i z kilku metrów skierował piłkę do pustej bramki. Pół godziny później Brazylijczyk znów wystąpił w głównej roli. Tym razem Beckham miękko wrzucił piłkę na głowę Ronaldo i ten zmieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki Espanyolu. Gości z Barcelony stać było jedynie na trafienie w doliczonym czasie gry Alexa Fernandeza. Niepokonaną drużyną w Primera Division pozostała Valencia. Podopieczni Rafy Beniteza tydzień temu okazali się wyraźnie lepsi od Realu, a teraz na Nou Camp pokonali innego "giganta", słynną, ale już nie tak silną Barcelonę. Jedynego gola spotkania zdobył już po kwadransie gry pozyskany przed sezonem z Santosu, Brazylijczyk Ricardo Oliveira. Innym bohaterem tego meczu był bramkarz Valencii, Santiago Canizares, który kilkakrotnie uchronił swój zespół po groźnych strzałach katalończyków. Zachwyt wzbudziły zwłaszcza jego interwencje po uderzenieach Kluiverta i Luisa Enrique. Niezbyt udanie w niedzielnych spotkaniach wypadły inne drużyny reprezentujące Hiszpanię w Lidze Mistrzów. Real Sociedad tylko zremisował na Anoeta z FC Sewillą 1:1. Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla piłkarzy z San Sebastian, bowiem gola dla już w 3. minucie zdobył niezastąpiony Darko Kovacevic. Dziesięć minut później wyrównał jednak Urugwajczyk Dario Silva i zespół ze stolicy Andaluzji wywiózł z trudnego terenu cenny punkt. Jeszcze gorzej zaprezentowała się Celta Vigo. Mecz LM z Milanem chyba zbyt dużo sił kosztował piłkarzy z Galicji, bowiem podopieczni Angela Lotiny przegrali niespodziewanie z osłabioną przed sezonem Malagą 1:2. Na Rosaleda do siatki Celty celnie trafiali Fernando Sanz (syn byłego prezesa Realu) oraz Miguel Angel. Bramkę dla zespołu z Vigo zdobył Serb Savo Milosevic. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1">Zobacz wyniki 6. kolejki Primera Division</a>