Wzruszające pożegnanie i łzy w oczach. Tak właśnie wyglądał oficjalny rozbrat piłkarza Valencii ze swoim ukochanym klubem. Dani Parejo wyraźnie nie potrafi pogodzić się z decyzją o przymusowym odejściu z drużyny. 31-latek grał w Valencii od dziewięciu lat. Władze klubu podjęły decyzję o rozstaniu się z piłkarzem. Szybko znalazł dla siebie nowe miejsce w Villarrealu, do którego przeszedł za darmo, nie mogąc powstrzymać smutku z powodu rozbratu z kolegami z klubu. "To dla mnie trudne. Byłem w Valencii od dziewięciu lat. Rozumiem, że chcąc być potężnym klubem i walczyć o najważniejsze trofea, musisz mieć świetnych zawodników. Ale nie wiem, czy to był powód. Jeśli tak, rozumiem, że nie było dla mnie miejsca. Nie wyjaśniono mi tego, czy może chodziło jednak o wynagrodzenie, moje zachowanie, czy to, że zawsze mówię, co myślę" - powiedział Parejo w pożegnalnym nagraniu.