Barcelona do meczu z 16 w tabeli beniaminkiem Primera Division przystępowała w osłabionym składzie. Na trybunach Camp Nou zasiadł duet stoperów Carles Puyol - Gerard Pique (zastąpili ich Sergio Busquets i Eric Abidal), a także Lionel Messi, w miejsce którego zagrał Bojan Krkić. Gwizdy po pierwszej połowie Siedem minut musiało upłynąć, zanim gospodarze stworzyli sobie pierwszą bramkową okazję. Iniesta strzałem z dystansu próbował przelobować Manuela Reinę, ale ten wybił chytry strzał na rzut rożny. Sześć minut później groźnie zza pola karnego po ziemi uderzył David Villa, lecz jego uderzenie minęło słupek. Po błędzie Valdesa w 16 minucie Barcelona mogła stracić gola. Bramkarz Barcy podał piłkę wprost pod nogi Xaviera Torresa, ten dograł do Jordy, który jednak strzelił w nogi Victora Valdesa. W 21. minucie z rzutu wolnego z 25 metrów uderzał Villa, jednak ponad bramką. Kolejny raz w polu karnym Levante zakotłowało się w 25. minucie, gdy wpadł w nie Bojan Krkić. Młody Hiszpan przegrał jednak pojedynek z bramkarzem gości. Minutę później zamieszanie było jeszcze większe. Po zagraniu Iniesty do bramki nie zdołali jednak trafić ani Bojan, ani Dani Alves. Na kolejną okazję bramkową fani Barcy czekali do 42. minuty. Pedro uderzał z dystansu, Manuel Reina odbił piłkę przed siebie, ale zmierzający do dobitki Busquets faulował obrońcę. Schodzących do szatni piłkarzy Barcy, pożegnały gwizdy niezadowolenia. Posiadanie piłki 70 do 30 procent nie przełożyło się bowiem na gole i do przerwy mieliśmy wynik bezbramkowy. Pedro bohaterem Camp Nou Po przerwie Barcelona przyspieszyła i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 47. minucie gospodarze zabawili się w polu karnym Levante - Dani Alves zamiast strzelać, podał do Pedro, który przełożył piłkę na prawą nogę i umieścił w siatce rywali. Barca wreszcie mogła grać na luzie. Chwilę później Thiago, który pojawił się na boisku za Mascherano oddał swój pierwszy strzał meczu. Uderzył zza pola karnego, ale Manuel Reina złapał piłkę. Na 2-0 podwyższył również Pedro Rodriguez, tym razem ładnym uderzeniem z 15 metrów. Asystował również Dani Alves, a Pedrito dołożył nogę do piłki i posał ją do siatki tuż obok rękawicy wyciągniętego Manuela Reiny. W 67. minucie po szybkiej akcji Pedro miał szansę na hat-tricka. Po wymianie piłek z Thiago lobował bramkarza, ale piłka po jego strale spadła na poprzeczkę i wyszła za boisko. 69. minuta to nieudany "zamach" samobójczy Robuste, który przecinając dośrodkowanie Daniego Alvesa omal nie pokonał własnego bramkarza. Napór Barcelony nie ustawał. W 70. minucie z rzutu wolnego z 20 metrów uderzał David Villa. Piłka uderzona przez niego nie wpadła do siatki, lecz przeleciała tuż nad poprzeczką. Dziewięć minut później pewna siebie Barcelona została skarcona. Gola kontaktowego strzelił Urugwajczyk Stuani. Miękką wrzutkę w pole karne zamienił na mocny strzał z woleja, który zatrzymał się dopiero w bramce Victora Valdesa. Podrażniona Barca po reprymendzie Pepa Guardioli rzuciła się do ataku. W 84. minucie w polu karnym "zatańczył" David Villa. Minął kilku obrońców i uderzył w krótki róg, ale znów został zatrzymany przez bramkarza Levante. W 86. minucie dwukrotnie pomylił się Daniel Alves fatalnie dogrywając piłki z prawego skrzydła. Po chwili już nie dośrodkowywał. Uderzył z dystansu, ale minimalnie niecelnie. Końcówka była bardzo nerwowa. Levante rzuciło wszystko na jedną szalę i dążyło do wyrównania. Barcelona nie dała jednak strzelić sobie drugiego gola i utrzymała jednobramkowe prowadzenie do końca meczu. Barcelona - Levante 2-1 (0-0) - zobacz pełny raport meczowy Zobacz wyniki pozostałych niedzielnych meczów, a także tabelę i terminarz Primera Division Zobacz bramki z meczu Barcelona - Levante: