O skierowaniu do Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim kolejnego aktu oskarżenia dotyczącego korupcji w polskiej piłce poinformowała w środę wrocławska prokuratura. Bartyla znalazł się wśród 22 oskarżonych. Postawiony mu zarzut dotyczy meczu trzecioligowej wówczas bytomskiej Polonii z Polarem Wrocław w maju 2005 roku. Oskarżony - według ustaleń prokuratury - miał najpierw obiecać, a potem wręczyć sędziemu 1,5 tys. zł łapówki za "podejmowanie decyzji sędziowskich korzystnych dla Polonii Bytom". Polonia wygrała wówczas 3-0. "Media po raz kolejny donoszą o zarzutach wywierania przeze mnie wpływu na wynik meczu piłkarskiego w 2005 roku. Zdarza się, że informacja jest przekazywana w sposób niezwykle sugestywny i stronniczy, przez co ja staję się obiektem bezpardonowego ataku" - napisał prezydent w oświadczeniu. Przypomniał, że o stawianym mu zarzucie było głośno w kampanii wyborczej w 2010 roku, kiedy po raz pierwszy - wówczas bezskutecznie - ubiegał się o stanowisko prezydenta Bytomia. Wątek ten powrócił podczas kampanii związanej z przedterminowymi wyborami w 2012 roku, zwycięskimi dla Bartyli. "Zbliżają się kolejne wybory i chociaż nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, temat powraca. Sam nigdy go nie ukrywałem i z szacunku dla wyborców mówiłem o tym wiele razy, poruszając ten wątek między innymi podczas konferencji prasowej inaugurującej moją kampanię wyborczą" - napisał prezydent. "Nie mogę sobie pozwolić na łamanie prawa i dobrych obyczajów, dlatego teraz powstrzymam się od wskazywania rzeczywistych, moim zdaniem, przyczyn zaistniałej sytuacji oraz od analizy i komentowania toczącego się procesu" - dodał Bartyla. Prezydent podziękował też w oświadczeniu wszystkim, którzy go wspierają i "nie ferują przedwczesnych wyroków". Zgodnie z prawem, dopiero skazanie prezydenta prawomocnym wyrokiem sądu mogłoby być podstawą do wygaszenia jego mandatu przez radnych. Od takiej ewentualnej decyzji prezydentowi przysługiwałoby odwołanie do sądu administracyjnego.