Szerokim echem odbił się "wyczyn" prezesa Dynama Kijów Ihora Surkisa oraz jego starszego brata Hryhorija. Już drugiego dnia wojny obaj przekroczyli granicę z Węgrami. Jak poinformowała "Ukraińska Prawda", nielegalnie wywieźli z Ukrainy 17,6 mln dolarów. Młodszy z braci - po trzech tygodniach milczenia - zapewnił o pomocy humanitarnej udzielanej na szeroką skalę przez klub, którym kieruje. Pomaga zarówno żołnierzom, jak i cywilom. Część dzieci z kijowskiej akademii Ihor Surkis wysłał do Polski. Obecnie trenują ze swoimi rówieśnikami w Sosnowcu. Podobną aktywnością wykazuje się Siergiej Pałkin sternik drugiego z ukraińskich gigantów, czyli Szachtara Donieck. Dzięki jego zabiegom 85 wychowanków klubowej akademii, w wieku 13-17 lat, trafiło do Chorwacji. Futbolową edukację kontynuują w Splicie. Pałkin, w odróżnieniu od Surkisów, został w ojczyźnie. Przebywa obecnie w Kijowie. Koncentruje się na wspieraniu działań centrum humanitarnego we Lwowie. To tam Szachtar rozgrywał w ostatnich latach mecze ligowe w roli gospodarza z uwagi na wojnę w Donbasie i jej następstwa. Wojna na Ukrainie. Zbrodniarze muszą zostać ukarani - Zabijanie dzieci, nieustanny ostrzał w pobliżu mojego domu i konieczność pomagania wychowankom akademii w bezpiecznej ucieczce to obrazki jak z horroru - mówi Pałkin o wydarzeniach ostatnich tygodni w rozmowie z "Daily Mail". - To, co obserwujemy, to zbrodnie przeciwko ludzkości, za które wszyscy zaangażowani muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Wojna na Ukrainie trwa już piąty tydzień. Prawdziwa liczba jej ofiar nie jest znana. Szacunkowo kosztowała życie już tysięcy cywilów, w tym ponad setki dzieci. - Wierzę, że Ukraina wygra tę wojnę. Ale potrzebujemy wsparcia. Dziś walczymy nie tylko o własną ziemię, lecz bronimy całej Europy i wartości wolnego demokratycznego świata. Jeśli nie zatrzymamy tej wojny razem, jutro toczyć się będzie w Europie Środkowej - dodaje Pałkin. ZOBACZ TAKŻE: