Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem, ale dopiero w niedzielę informują o nim lokalne media. Feralne spotkanie wigilijne organizowane było w jednym z klubów muzycznych w centrum Piaseczna. Nic nie zapowiadało kryminalnego finału dnia. Nie wiadomo dokładnie, o której godzinie Jacek Krupnik padł ofiarą pobicia. Policja otrzymała zgłoszenie ok. 23:00. Przedstawiona telefonicznie relacja wskazywała na dramatyczny obraz sytuacji. Zdradził treść ostatniego maila od Janusza Filipiaka. "Trzymam kciuki" Jak informuje serwis PiasecznoNEWS.pl, wraz z radiowozem na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe. Stan 58-latka określono jako bardzo ciężki. Natychmiast został przetransportowany do szpitala i trafił na salę operacyjną. Kto skatował Jacka Krupnika? Prezes walczy o życie w warszawskim szpitalu - Funkcjonariusze zatrzymali do sprawy pięć osób. W chwili obecnej gromadzony jest materiał dowodowy, w tym przesłuchiwani są świadkowie celem ustalenia przebiegu i okoliczności zdarzenia - to komunikat służb prasowych policji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że trzech zatrzymanych to Ukraińcy, pozostali dwaj są Polakami. Potężny skandal w klubie Polaka. Nie było cienia litości: dożywotnia dyskwalifikacja - Stan prezesa jest bardzo ciężki. Trudno mówić tu o pobiciu. Bardziej pasowałby termin "skatowany". Miał między innymi krwiaki mózgu i poważne obrażenia płuc. Miejmy nadzieję, że z tego wyjdzie. Najbliższe godziny będą kluczowe - ujawnił w rozmowie z Polsatem Sport anonimowy działacz MKS-u. Krupnik pełni rolę prezesa klubu od 2012 roku. W zespole gra jego młodszy syn, Łukasz. MKS zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli grupy mazowieckiej IV ligi.