"Czy spodziewałem się takiego początku rundy rewanżowej? Wiedziałem, że mamy szansę powalczyć o uniknięcie degradacji, ale ciężko było zakładać, ile dokładnie punktów zdobędziemy. Teraz nasza sytuacja wygląda tak, że każdy mecz jest ważny. Osiągamy dobre wyniki, ale czeka nas jeszcze dużo walki. Nikt w klubie nie wpada w euforię" - podkreślił prezes Cracovii. Krakowscy piłkarze, prowadzeni przez Jurija Szatałowa, w minionej kolejce pokonali 3-0 Koronę Kielce, a tydzień wcześniej 1-0 mistrza Polski Lecha Poznań. Dwa poprzednie spotkania z silnymi rywalami zremisowali (3-3 z Legią Warszawa i 0-0 we Wrocławiu ze Śląskiem). W efekcie po 19 kolejkach "Pasy" mają już tylko trzy punkty straty do przedostatniej Arki Gdynia. Co sprawiło, że bardzo słaba jesienią Cracovia teraz stała się postrachem ligi? "Chcieliśmy przebudować drużynę wolno, systematycznie, z 'godnością'. Okazało się jednak, że trzeba szybko reagować i poczynić zdecydowane kroki. Zimą sprowadziliśmy dziesięciu piłkarzy, z których pięciu-sześciu gra teraz w podstawowym składzie. To były zmiany w biegu, ale - jak się okazuje - udane" - przyznał prof. Filipiak, dodając, że drużyna sporo zawdzięcza trenerowi Szatałowowi, sprowadzonemu w końcówce rundy jesiennej. "To szkoleniowiec, który umiał zapanować nad wszystkim sprawami. Dokonaliśmy rewolucji kadrowej, a on potrafił to poskładać. Na dodatek dokonał trafnych wyborów. Np. sprowadzenie Wojciecha Kaczmarka i Łukasza Nawotczyńskiego było jego pomysłem. Miał rację. Obaj grają dobrze, Nawotczyński właśnie został wybrany do jedenastki kolejki" - przypomniał szef Cracovii. "Kolejną osobą, o której warto wspomnieć, jest Tomasz Rząsa (dyrektor sportowy Cracovii - przyp. red). On też nam bardzo pomógł" - dodał prof. Filipiak. Po ostatnim zwycięstwie nad Koroną wiele pochlebnych recenzji w mediach zebrał Mateusz Klich. Czy 21-letni rozgrywający jest piłkarzem, wokół którego można zbudować zespół? "Cała rodzina pracuje nad tym, żeby jego kariera potoczyła się właściwie. Wszyscy go tam pilnują. Piłkarz ma świadomość szansy, jaka się przed nim otwiera. To jeden z niewielu młodych polskich piłkarzy, który umie wykorzystać swój talent" - podkreślił prezes. M.in. świetna postawa Cracovii oraz zadyszka kilku czołowych zespołów sprawiły, że wiosną liga stała się jeszcze ciekawsza. Tabela jest bardzo spłaszczona, drużyny z góry tabeli mają niewielką przewagę nad zespołami środka, a te z kolei - nad drużynami walczącymi o utrzymanie. "Powoli przestaję być nowicjuszem w polskiej piłce, dlatego coraz mniej rozstrzygnięć mnie dziwi. Wiedziałem przed rozpoczęciem rundy wiosennej, że wiele meczów będzie o stawkę. Zaczęliśmy wiosnę bez zdecydowanego kandydata do mistrzostwa. Wprawdzie teraz Wisła odskoczyła na kilka punktów, ale inne drużyny też mają szansę powalczyć o tytuł. Myślę, że rywalizacja będzie trwała do końca. Również na dole tabeli. Sądziłem niedawno, że 32 punkty wystarczą do utrzymania. Teraz wiem, że trzeba zdobyć 34-35" - zaznaczył prezes Cracovii.