Dominacja gości nie podlegała dyskusji. Po pierwszej połowie meczu podopieczni Claudio Ranieriego prowadzili 2:0, a oba trafienia zapisał na swoje konto Jimmy Floyd Hasselbaink. W 11. minucie Holender wykorzystał dobre dośrodkowanie Cole'a i otworzył wynik meczu, a tuż przed przerwą uczcił swój powrót do pierwszego składu drugim golem. Hasselbaink uderzył z rzutu wolnego, a piłka po odbiciu się od Dabizasa całkowicie zmyliła Walkera. W drugiej połowie "The Blues" dopiero w końcowych minutach udokumentowali swoją przewagę kolejnymi bramkami. Najpierw pięknym trafieniem, pierwszym od 14. meczów, popisał się Adrian Mutu, a wynik meczu ustalił po chwili Celestine Babayaro. W drugim niedzielnym meczu Manchester United podejmował Newcastle. Mimo, że na Old Trafford pojawili się najskuteczniejsi piłkarze Premier League (van Nistelrooy zdobył w tym sezonie już czternaście goli, a Alan Shearer wpisywał się na listę strzelców szesnastokrotnie) kibice nie obejrzeli bramek. Pierwsza połowa meczu niespodziewanie należała do gości, którzy śmiało atakowali, nierzadko spychając Manchester do głębokiej defensywy. "Sroki" mogły nawet prowadzić, jednak po faulu Howarda na Shearerze arbiter Paul Durkin nie sięgnął po gwizdek. W drugiej połowie gra się wyrównała. Gola dla gości mógł zdobyć Jenas, jednak piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. Bramkę zdobyły natomiast "Czerwone Diabły". Po rzucie rożnym trafił Silvestre, znów jednak w roli głównej wystąpił Durkin, który uznał, że Francuz w walce o piłkę faulował kryjącego go obrońcę.