Panika wybuchła pod Basra International Stadium Puchar Narodów Zatoki Perskiej trwa od 6 stycznia. Rywalizuje w nim osiem państw, podzielonych na dwie grupy. Mecz lidera grupy A z wiceliderem, czyli Iraku z Omanem ma rozpocząć się dopiero o godz. 17. Tymczasem pod stadionem Basra wybucha panika w tłumie na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Pierwsze doniesienia wskazują na wiele ofiar, w tym dwie śmiertelne. Spotkanie zapowiadało się na tyle atrakcyjnie, że ludzie tłoczyli się pod kasami, próbując nabyć bilety. Apele o zachowanie spokoju i porządku nie poskutkowały. Doszło do dantejskich scen. Długo sytuacja była ciężka do opanowana. Kibice mieli zamiar sforsować bramy stadionu siłą - donosi MSW Iraku Problem zrodził się z tego, że pod stadionem tłoczyły się także setki fanów, którzy nie mieli zamiaru kupić biletów, próbowali wejść na obiekt na siłę, z bramą. Takie informacje podał jeden z urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Iraku. Pojawiają się informacje o 27 rannych, którzy mają połamane kończyny. Kibice, którzy ponieśli śmierć na miejscu, zostali uduszeni przez tłum. Basra International Stadium nosi też nazwę Palm Trunk Stadium. Został oddany do użytku w 2013 r., mieści ponad 65 tys. widzów. To pierwszy tak wielki dramat, jaki się rozegrał pod jego bramami. Podczas mundialu w Katarze tylko raz groziło podobnym dramatem, 6 grudnia ubiegłego roku. Pod Education City Stadium kilka tysięcy kibiców Maroka próbowało sforsować bramy obiektu, by dostać się bez biletu na mecz 1/8 finału MŚ z Hiszpanią. Pomne tamtego doświadczenia służby bezpieczeństwa Kataru zastosowały specjalną procedurę przed następnymi meczami z udziałem "Lwów Atlasu". Bilety były sprawdzane już przy wychodzeniu ze stacji metra, czy przedostawaniu się pod stadion z parkingów publicznych. Ustawiono rzędy barierek, zapobiegających przed powstawaniem zbyt dużego tłumu. Potencjalnych awanturników odstraszała policja konna i funkcjonariusze z psami. Generał Al-Mahna: Kibice nie posłuchali apeli W Basrze służby nie przygotowały się równie dobrze. Przed stadionem nie widać rzędów barierek, a przez to powstała ogromna masa ludzi, która falowała we wszystkie strony i tratowała tych, którzy pod naporem stracili równowagę, bądź po prostu omdleli. Jedną z ofiar śmiertelnych jest kilkunastoletni chłopak, który został stratowany. Reanimacja w karetce pod stadionem się nie powiodła. Rzecznik irackiego MSW generał Khaled Al-Mahna twierdzi, że służby były przygotowane na każdą ewentualność. Przypomina też, że wystosowano wiele apeli do kibiców, by nie gromadzili się pod stadionem bez biletów. - Zapewniliśmy możliwość oglądania meczu na wielkich ekranach także w innych miejsca, a nie tylko w parku przed stadionem - tłumaczył kanałowi Earth News. Licząca 2,7 mln mieszkańców Basra to drugie co do wielkości miasto Iraku. Czytaj też: Wojna wśród właścicieli w polskim klubie! Mocne oskarżenia!