Mało tego, że są kompatybilni - już w pierwszym meczu wyglądali na stworzonych do gry ze sobą, sugerują media. "W nocy narodziło się nowy zespół na Camp Nou" - zaczyna swoją relację z meczu Barcelony z Villarrealem ogólnokrajowy dziennik "El Pais", w artykule zatytułowanym "Cesc i Thiago oświetlają przyszłość Barcy". "Marca" podkreśla, że jednym z pierwszych zawodników, któremu rzucił się na szyję Thiago po zdobyciu bramki otwierającej wynik, był właśnie Fabregas. I wcale nie z intencją uduszenia go gołymi rękoma, jak do niedawna gotowi byliby sugerować dziennikarze, przewidujący nieuchronny konflikt w szatni Barcelony na linii Thiago - Cesc. Prasa przewidywała, że powrót Fabregasa do Barcelony, nawet jeśli nie odetnie Thiago od pierwszej jedenastki, to przynajmniej wyhamuje jego rozwój. Tygodniami spekulowano, że syn Manzinho, byłego reprezentanta Brazylii, po ogłoszeniu transferu Cesca zacznie uważnie studiować napływające zewsząd oferty. Thiago postawił jednak sprawę jasno - postanowił triumfować w Barcelonie, dlatego przedłużył kontrakt i spokojnie czekał na gwiazdora Arsenalu. Guardiola już na inaugurację ligi postanowił zademonstrować wszystkim, że Thiago i Cesc nie muszą bezpośrednio rywalizować o miejsce w wyjściowej jedenastce. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli m.in. Xavi i David Villa, czym trener Barcelony pokazał, że może ułożyć swój zespół w niemal dowolnej konfiguracji, a i tak nie będzie musiał drżeć o wynik. Prawdziwy pomór podstawowych obrońców i kombinacyjne zestawienie całej formacji nie przeszkodziły Barcelonie w zdominowaniu Villarrealu, bezlitośnie odciętego od piłki przez wzmocnioną pomoc "Blaugrany". W pochwałach nad duetem Fabregas - Thiago rozpływa się "Sport". Obydwaj po meczu zostali ocenieni na "dziewiątki" (maksymalna nota to 10), kataloński dziennik określa Thiago jako "najlepszego" i "boskiego", a Fabregasa nazywa "stratosferycznym". Dlaczego Fabregas tak dobrze rozumie się z kolegami z zespołu? Osławione "DNA Barcelony" - lata spędzone w szkółce katalońskiego klubu i gra z obecnymi zawodnikami w młodszych kategoriach wiekowych - nie wyjaśnia wszystkiego. Fabregas przyznaje: - Wiele grałem z tymi piłkarzami w ciągu pięciu lat i pamiętam to doskonale, choć byłem osiem lat poza tą drużyną. Z 2000 meczów Barcelony obejrzałem 1998 i doskonale wiem jak gra Messi i jak grają wszyscy. To, że byliśmy przyjaciółmi, jeszcze mi pomogło.