Niewiele ponad miesiąc temu pochodzący z Kresów, a konkretne ze Lwowa szkoleniowiec obchodził swoje 102 urodziny! Niestety, tydzień temu 10 lutego zmarł, pogrążając w smutku rodzinę, swoich byłych piłkarzy, którzy zawsze mogli na niego liczyć, a także wielu przyjaciół i znajomych. Pamiętali o swoim trenerze Przy okazji urodzin zawsze dzwonił do niego z Kanady jeden z najlepszych zawodników Pogoni Szczecin w historii Marian Kielec, odzywali się byli zawodnicy algierskiego klubu JS Kabylie, gdzie przez prawie 14 lat z wielkim powodzeniem pracował. Na ostatnie urodziny ze Szwecji przyjechał też były gracz portowej jedenastki Waldemar Folbrycht. Będzie też obecny podczas czwartkowego pogrzebu, podobnie jak inny z byłych graczy Pogoni, którego Żywotko jako nastolatka wprowadzał do seniorskiej piłki, a chodzi o byłego reprezentanta Polski, a potem bardzo dobrego trenera Czesława Boguszewicza. Na pogrzebie utytułowanego szkoleniowca nie zabraknie też kibiców JS Kabylie, którzy nie zapomnieli o jednym z najbardziej utytułowanych trenerów w historii ich klubu. W środę przylecieli do Berlina, skąd udali się do Szczecina, żeby uczestniczyć w ostatniej drodze szkoleniowca, który z takimi sukcesami prowadzi ich klub w latach 1977-1991. Stefan Żywotko jest legendą ich klubu Stefan Żywotko w Polsce uchodził za specjalistę od awansów do Ekstraklasy, gdzie awansował z Arkonią Szczecin w 1961, z Pogonią Szczecin w 1966 i Arką Gdynia w 1976. Potem pojechał do pracy w Algierii, trochę przypadkowo i... został najbardziej utytułowanym polskim trenerem, jeżeli chodzi o pracę w zagranicznym klubie. Z JS Kabylie sięgnął po 7 tytułów mistrza Algierii, z czternastu, które są w posiadaniu najbardziej utytułowanego klubu w tym kraju. Do tego zdobył Puchar Algierii, a przede wszystkim dwa klubowe Pucharu Afryki w 1981 i 1990 roku. I jeszcze trzeba wspomnieć o innym kontynentalnym sukcesie, jakim był Superpucharze Afryki w 1982 (nieoficjalnie). W klubie dumnych Kabylów, rdzennych mieszkańców tamtych ziem, zaskarbił sobie dozgonną sympatię i respekt, stąd przyjazd na jego pogrzeb kibiców JSK. Miała też być oficjalna delegacja klubu z Tizi-Ouzou, ale kłopoty na miejscu, słabe wyniki i niedawna zmiana prezesa sprawiły, że nie pojawi się w Szczecinie. - Jego osoba jest znana nie tylko w Algierii. Pojedź do Francji, gdzie jest duża diaspora Kabylów i zapytaj tam o niego, wszyscy go znają. To Stefan Żywotko sprawił, że JSK stał się tak wielkim klubem, z taką liczbą sukcesów. Kabylowie mają dwie wielkie postacie. Jedną jest wspaniały pieśniarz, artysta Lounès Matoub, a drugą Stefan Żywotko. To wielkie osobistości w kabylskiej społeczności, które zostawiły swój trwały ślad. Zapewniam cię, że nawet młodzi ludzie, dzieci, które mają po 10-12 lat, wiedzą i słyszeli o Żywotce. Pamiętają, że to on uczynił JSK wielkim. Byłeś w Tizi Ouzou i pewnie widziałeś w restauracjach, kafejkach czy innych miejsca zdjęcia Żywotki, chociaż wyjechał stąd w 1991 r. Wciąż go jednak wspominają - mówił mi na potrzeby książki "Stefan Żywotko. Ze Lwowa po mistrzostwo Afryki" Yassine Maloumi, dziennikarz Echorouk TV. Uczcili pamięć polskiego treneraNazwisko Żywotko pasowało do niego jak ulał Stefan Żywotko otrzymał pamiątkową koszulkę