Pożar w domu Viniciusa, służby ruszyły z pomocą. Już podano przyczynę
W czwartek hiszpańskie media obiegły niezwykle niepokojące wieści - w podmadryckim Alcobendas, w posiadłości Viniciusa Juniora, wybuchł pożar. Służby na szczęście prędko poradziły sobie z ogniem i nawet już ustalono prawdopodobną przyczynę tego przykrego zamieszania. Straty - choć naturalnie wystąpiły - wydają się być mimo wszystko relatywnie niewielkie...

Vinicius Junior przebywa obecnie daleko od swojego domu - można wręcz powiedzieć, że jest na drugim końcu świata, bowiem piłkarz bierze udział w zgrupowaniu reprezentacji Brazylii na Dalekim Wschodzie. W tym zakątku globu "Canarinhos" niebawem zmierzą się z Koreą Południową oraz Japonią.
Tymczasem w czwartkowy poranek stacja Telemadrid podała mocno niepokojące wieści dotyczące posiadłości gwiazdora Realu, która mieści się na obrzeżach stolicy Hiszpanii. W budynku wybuchł bowiem pożar.
Pożar w domu Viniciusa. Ogień udało się na szczęście prędko opanować
Ogień pojawił się w saunie, która mieści się w piwnicy willi i miał strawić całe wspomniane pomieszczenie. Nim jednak żywioł się mocniej rozprzestrzenił, bezbłędnie zareagowały służby i co ciekawe akcję gaśniczą przeprowadzili... policjanci, którzy znaleźli się przypadkowo na miejscu szybciej niż straż pożarna. Strażakom tym samym pozostało potem jedynie zabezpieczenie miejsca zdarzenia i przewietrzenie całego budynku, bowiem dym wypełnił jego dwie kondygnacje.
Koniec końców na szczęście nikomu się nic nie stało - udało się też ustalić najprawdopodobniejszą przyczynę pojawienia się płomieni i wygląda na to, że miało to związek ze spięciem w instalacji elektrycznej.
Vinicius powróci do Madrytu na mecz z Getafe
Ostatecznie wygląda na to, że "Vini" nie będzie musiał awaryjnie opuszczać zgrupowania - i już niebawem może on zagrać z azjatyckimi zespołami. Do gry w barwach "Królewskich" powróci 19 października, kiedy to podopieczni Xabiego Alonso spróbują swoich sił z Getafe.












