Kariera Dawida Kownackiego w ostatnich kilkunastu miesiącach to prawdziwy rollercoaster. Polski napastnik huśtawkę emocjonalną przeżywa od lata 2022 roku. Wówczas jego przyszłość była w bardzo dużym zawieszeniu. Kownacki nie miał pojęcia, czy zostanie w Fortunie Dusseldorf. W związku z tym nie wynajmował sobie nawet stałego lokum, a mieszkał jedynie w hotelu. Probierz podjął kontrowersyjną decyzję przed kluczowym meczem. Zdradził powód Ostatecznie jednak w drużynie pozostał i była to świetna decyzja, bo tamten sezon w barwach Fortuny był naprawdę bardzo dobry. Polak był jedną ze zdecydowanie największych gwiazd nie tylko samego zespołu Fortuny, ale wręcz całej ligi. Zakończył go z dorobkiem 35 występów. Strzelił w tym czasie 16 goli i 10 razy asystował swoim kolegom przy bramkach. Problemy reprezentanta Polski. Będzie wypożyczenie? Tak dobre wyniki przełożyły się oczywiście na zainteresowanie zespołów z całej Europy, ale w szczególności z Niemiec. Polaka u siebie chciało wiele klubów z Bundesligi. Ostatecznie Kownacki wybrał Werder Brema, który miał przekonywać go tym, jaki system stosuje. Kownacki podpisał umowę i związał się na stałe z zespołem z Bremy, gdzie miał być jednym z napastników. Gwiazdor Napoli "puścił oko" dwóm klubom. Wskazał ligę, w której chce grać Okazuje się jednak, że rzeczywistość mocno zweryfikowała oczekiwania Kownackiego. Polak w nowych barwach nie gra zbyt wiele. W związku z tym szuka wyjścia z tej sytuacji. Tym jest rzecz jasna wypożyczenie z drużyny z Bremy. Według portalu "90min.de" napastnik reprezentacji Polski zaczął rozważać tę możliwość, aby dostać więcej minut spędzonych na boisku. W nowych barwach Kownacki, jak na razie zagrał w zaledwie sześciu meczach. Łącznie przebywał na murawie przez 207 minut, co jasno pokazuje, że jest w Werderze jedynie zmiennikiem i to nie tym pierwszym do wejścia. W trakcie tych nieco ponad 200 minut Polak nie strzelił gola ani nie zanotował asysty.