"Fotograf David Yarrow zrobił wyjątkowe zdjęcie piłkarza Erlinga Brauta Haalanda (23 l.), który został zastrzelony na terenie posiadłości miliardera Arne Fredly’ego w Lysaker" - dokładnie tak brzmiała mrożąca krew w żyłach wiadomość, która błyskawicznie obiegła przestrzeń wirtualną. Informacja szybko została skasowana, ale - co oczywiste - zaczęła żyć własnym życiem. Frode Baunes, szef działu sportowego "Verdens Gang", nie próbował kluczyć w tej sprawie. Natychmiast wystosował przeprosiny skierowane do piłkarza i wszystkich, którzy poczuli się zaniepokojeni niecodziennym incydentem. FIFA ogłosiła nominacje do nagród. Co z Robertem Lewandowskim? Sztuczna inteligencja pokonała człowieka. Haaland żyje i ma się dobrze Okazuje się, że winna zamieszaniu jest... sztuczna inteligencja. To ona wykreowała wiadomość o śmierci Haalanda. Dziennikarze popełnili jednak grzech zaniechania, dopuszczając szokujący materiał do publikacji. Baunes zapewnił, że od tej pory serwis dołoży wszelkich starań, by do podobnej sytuacji z systemem AI nigdy więcej nie doszło. Kiwior z nietypową interwencją w kluczowym momencie. Polak uratował Arsenal W bieżącym sezonie na niwie klubowej Haaland rozegrał w sumie dziewięć spotkań, zdobył osiem bramek i zaliczył dwie asysty.