FC Barcelona znajduje się w bardzo przeciętnej, żeby nie powiedzieć, słabej formie. Drużyna prowadzona przez Xaviego ma wiele problemów, które bardzo często rozwiązywane były przez jedną osobę. Tą w ostatnich miesiącach był Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki golkiper od startu poprzedniego sezonu wrócił na swój absolutnie najwyższy poziom. W poprzednich rozgrywkach być może był nawet najlepszym bramkarzem na świecie. Koszmarny atak na Zielińskiego. Polski piłkarz nie wytrzymał. "Klaun" W obecnym sezonie Niemiec być może jest nieco mniej pewny, jeśli chodzi o grę nogami, ale na linii wciąż spisuje się absolutnie znakomicie. Bramkarz Barcelony już kilkukrotnie na pewno uratował swojej drużynie punkty. Nikt nie wyobraża sobie obecnie zespołu Xaviego bez 31-latka między słupkami. Ten jednak od kilku tygodni zmaga się z problemami z plecami, które początkowo wydawały się jedynie maleńkim dyskomfortem, który miał wykluczyć Niemca z gry na kilka dni. Potężny cios dla Roberta Lewandowskiego i spółki Okazało się jednak, że sprawa jest zdecydowanie poważniejsza. Niemiecki golkiper ostatni mecz rozegrał jeszcze przed listopadową przerwą na reprezentacje. Miało to miejsce 12 listopada. Od tego czasu Niemiec pozostaje poza drużyną z powodu "słabych odczuć". W związku z tym w jego miejsce broni Inaki Pena, który spisuje się naprawdę przyzwoicie. Nikt jednak nie wyobraża sobie, że Hiszpan na dłuższy czas zagrzeje miejsce między słupkami. UEFA bezwzględna dla Lewandowskiego, ale fakty są brutalne. Istny koszmar Polaka Wszystko wskazuje jednak na to, że spełni się najczarniejszy ze scenariuszy, którego właściwie nikt nie przewidywał. Zdaniem katalońskich mediów bowiem ból, który odczuwa ter Stegen jest na tyle mocny, że jego występ w hitowym spotkaniu z Atletico Madryt jest bardzo niepewny. Mówi się wręcz, że będzie bardzo trudno doprowadzić Niemca do takiej sprawności, która pozwoli mu zagrać w tym pojedynku. Może się więc okazać, że Pena znów dostanie szansę. To spotkanie już w niedzielę 3 grudnia. Obecnie oba zespoły w tabeli La Liga sąsiadują ze sobą. Zarówno Barcelona, jak i Atletico mają po 31 punktów na koncie. Zespół z Madrytu zagrał jednak jeden mecz mniej, więc znajduje się w nieco bardziej uprzywilejowanej sytuacji. Wydaje się jednak, że to spotkanie może być bardzo ważne w kontekście przyszłości La Liga, jeśli spojrzymy na sferę mentalną obu tych wielkich hiszpańskich zespołów.