Wisła Kraków w tym sezonie ma jeden jasny cel. Tym jest rzecz jasna awans do PKO Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. Nie jest jednak o to łatwo, bo zespół z Krakowa ma mocnych rywali w walce o awans, a bezpośrednią promocją do wyższej ligi sezon ukoronują tylko dwie ekipy. Chętnych do tego, aby w przyszłym sezonie grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym poza Wisłą jest jeszcze przynajmniej ośmiu. Dziewiąta w tabeli Miedź Legnica do lidera - Arki Gdynia traci bowiem dziewięć oczek. Kłopoty Wisły Kraków. Znów chodzi o pieniądze Warto dodać, że zespół z Legnicy ma jedno rozegrane spotkanie na koncie mniej, więc w optymistycznym wariancie ta różnica wynosić może już "tylko" sześć punktów. Wisła znajduje się dokładnie w samym środku walki o awans. Drużyna z Krakowa bowiem plasuje się na piątej lokacie w Fortuna 1 Lidze również ze stratą sześciu oczek, ale przy identycznej liczbie spotkań. Przed Wisłą w tabeli są jeszcze: Motor Lubin, Lechia Gdańsk oraz GKS Tychy. Chętnych do dwóch pierwszych lokat jest wielu. Potężny cios w Milika tuż przed barażami. Tego nie zapomni, będzie bolało długo Co więcej, Wisła niedawno przegrała 0:1 bezpośredni mecz z zespołem z Tych. Jakby tego było mało, pogłębiły się kłopoty finansowe, jakie dręczą klub. Takie informacje przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu "Meczyki.pl", który twierdzi, że klub zalega z wypłatami piłkarzom już od grudnia, a mimo tego intensywnie działa na rynku transferowym, sprowadzając kolejnych piłkarzy do klubu, gdy Ci, którzy już w nim są, oczekują na swoje wypłaty za reprezentowanie barw Wisły. Na wpis dziennikarza błyskawicznie odpowiedział Jarosław Królewski. "Panie Tomku ja serio nie rozumiem, jak można mieć do mnie numer, pisać w wielu sprawach, normalnie się komunikować, pytać od czasu do czasu o różne rzeczy, a przed takim tekstem nawet jednej normalnej wiadomości nie napisać. PS. Wkrótce sie odniosę" - napisał w komentarzu na portalu x (dawniej Twitter przyp. red.) działacz.