Luis Suarez podczas swojej długiej profesjonalnej kariery nie ustrzegł się kontuzji. Nie były to jednak poważne problemy ze zdrowiem. Urugwajczyk nie miał raczej wielkich kłopotów z tym, aby być dostępnym do gry dla poszczególnych szkoleniowców. Legenda FC Barcelony z powodu problemów ze zdrowiem najdłużej pauzowała przez 149 dni. Z powodu operacji kolana Suarez opuścił wówczas dokładnie 12 spotkań "Dumy Katalonii". To koniec Roberta Lewandowskiego? Legenda reprezentacji Polski ma dość Dzięki braku poważnych problemów zdrowotnych Suarez był w stanie zrobić taką karierę, jaką zrobił. Nie ma wątpliwości, że Urugwajczyk jest jednym z najlepszych napastników minionej dekady. Kwestią gustu tak naprawdę jest to, czy ktoś w tych debatach postawi na Luisa Suareza, Roberta Lewandowskiego czy Karima Benzemę. Każdy z dyskutujących znajdzie dużo argumentów na obronę swojego wyboru, bo mówimy tu o historycznej czołówce. Poruszające wyznanie legendy FC Barcelony Już ostatni sezon Suareza w Atletico Madryt pokazał jednak, że mocno dotyka go upływ czasu. Urugwajczyk nie był tym samym zawodnikiem, którego "Los Colchoneros" kupowali z FC Barcelony. Suarez stracił swoją szybkość, dynamikę, waleczność. W związku z tym postanowił, że to czas na opuszczenie Europy. Po wielu latach Urugwajczyk wrócił do Ameryki Południowej. Podpisał umowę z brazylijskim Gremio i tam odzyskał dobrą formę. Real Madryt straci trenera? Media nie mają wątpliwości ws. Carlo Ancelottiego Jak się jednak okazuje, każdy mecz jest dla niego ogromnym bólem. - Przed każdym meczem biorę trzy tabletki i dostaję zastrzyk, żeby w ogóle zagrać. Stąd cały czas utykam. Inaczej nie byłbym w stanie grać. Pierwsze kroki rano zawsze są dla mnie bardzo bolesne. Ludzie dziwią się, że w ogóle gram w piłkę. Muszę nad tym pomyśleć, bo może za 5 lat nie będę w stanie kopać nawet z przyjaciółmi. Mój syn prosi mnie, żeby wychodzić razem pokopać piłkę, a ja po prostu nie jestem w stanie - powiedział w rozmowie z radiem 890. Urugwajczyk, grając na lekach przeciwbólowych i zastrzykach zagrał dla Gremio łącznie w 54 spotkaniach. Strzelił 27 goli i 17 razy asystował. Trzeba przyznać, że takie liczby muszą robić duże wrażenie. Wydaje się, że po zakończeniu obecnego sezonu Urugwajczyk przeniesie się do swojego przyjaciela Leo Messiego i w Interze Miami będzie kontynuował swoją karierę. Pozostaje życzyć, aby był w stanie robić to bez konieczności faszerowania się medycyną.