Tymczasem Portugalia jest organizatorem czerwcowych finałów mistrzostw Europy, a na stadionie w Guimares mają zostać rozegrane dwa mecze fazy grupowej. W poniedziałek wieczorem na pilnym zebraniu spotkali się przedstawiciele rządu i władz piłkarskich. Profesjonalna Liga Piłkarska oskarżyła policję o zbyt późną i nieskuteczną interwencję. Prezydent PLP Valentim Loureiro powiedział, że wydarzenia w Guimares "rzuciły złe światło na Portugalię i jej futbol oraz podważyły wiarygodność". Prezydent Portugalskiej Federacji Piłkarskiej, Gilberto Madail dodał, że był "zaniepokojony i zawstydzony" incydentami. Jose Luis Arnaut, minister, w którego gestii leżą przygotowania do turnieju Euro 2004 stwiedził, że na Portugali ciąży dodatkowa odpowiedzialność i takie zachowania muszą zostać wyeliminowane. Arnaut obiecał, że do końca miesiąca bedą gotowe nowe, bardziej restrykcyjne, mechanizmy prawne. Władze ligi zamknęły na miesiąc stadion Vittori, dodając, że tylko szczęściu wobec niezorganizowanej akcji policji, należy zawdzięczać zakończenie zamieszek.