Po ostatniej porażce w Glasgow ze Szkocją Ukraina straciła pierwsze miejsce w grupie i żeby przedłużyć szansę na awans do dywizji A Ligi Narodów powinna wygrać z Armenią w Erywaniu. W pierwszym meczu tych drużyn rozegranym w Łodzi piłkarze trenera Ołeksandra Petrakowa wygrali 3-0. Ukraiński szkoleniowiec wystawił zupełnie inną jedenastkę niż na Szkocję. W większości byli to piłkarze zwykle rezerwowi poza Ilją Zabarnym, Witalijem Mykołenką czy Serhijem Sydorczukiem. Reprezentacje napadniętych krajów To był mecz reprezentacji krajów, które przeżywają atak wojsk innego państwa. Wojna w Ukrainie trwa od lutego. Jeśli chodzi o Armenię, to we wrześniu na granicy doszło do ataków ze strony Azerbejdżanu. Władze ormiańskie oskarżyły Azerów o próbę wtargnięcia na ich teren. Pierwsi bramkową okazję mieli gospodarze, ale strzał Lucasa Zelarajana odbił Andrij Łunin. W 14 minucie rezerwowy bramkarz Realu Madryt miał kłopoty po uderzeniu z rzutu wolnego Wahana Biczakczjana. Nie złapał piłki, ale zaasekurował go Witalij Mykołenko. Ukraina obejmuje prowadzenie Goście byli częściej przy piłce, tyle że niewiele z tego wynikało. Dopiero w 20. minucie świetnie podał Mykołenko, Wiktor Cygankow mocno strzelił, ale Dawid Jurczenko znakomicie obronił. Dwie minuty później już nie miał szans. Cygankow zagrał do Ołeksandra Zubkowa, a ten wyłożył piłkę Ołeksandrowi Tymczykowi i było 1-0. Gospodarze nie za bardzo potrafili zareagować na straconego gola. Jedynym pomysłem były próby kontrataków, a kiedy udało się wywalczyć stały fragment w pobliżu pola karnego, obrońcy Ukrainy radzili sobie z dośrodkowaniami. W 40. minucie z rzutu wolnego uderzył Zelarajan tuż obok bramki. Armenia rozbita Tuż po zmianie stron gospodarze od razu zaatakowali, mieli dwie dogodne sytuacje, ale Łunin obronił. Jak wykorzystywać okazje pokazali za to Ukraińcy. Tymczyk zagrał z prawej strony w pole karne, a Zubkow z łatwością kopnął do siatki. W 69. minucie było już 3-0 - Zubkow przelobował bramkarza, a piłkę do siatki wbił Artem Dowbyk. To nie był wcale koniec popisów Ukraińców. W 82. minucie Daniło Ignatienko uderzył nie do obrony z około 25 metrów. Na 5-0 podwyższył Dowbyk - po rzucie rożnym dostał piłkę w polu karnym, zwiódł kilku obrońców i pokonał po raz drugi Jurczenkę.