Mateusz Musiałowski w ostatnich kilkunastu miesiącach w barwach młodzieżowych zespołów Liverpoolu nie prezentował się zbyt dobrze. Angielscy dziennikarze zarzucali mu, że nie jest odpowiednio dojrzały taktycznie i ma duże braki fizyczne. Mówiło się, że minionego lata 20-latek był blisko odejścia z Liverpoolu. Polak jednak nie dogadał się w kwestii transferu do jednego z austriackich klubów. Robert Lewandowski problemem FC Barcelony. Hiszpanie czekają na jedno Problemem w przypadku przyszłości naszego młodzieżowego reprezentanta jest jednak długość umowy. Ta podpisana w lipcu 2021 roku wygasa bowiem w czerwcu przyszłego roku. Oznacza to, że Musiałowskiemu pozostało zaledwie kilka miesięcy obowiązującego kontraktu. Wydaje się, że 20-latek zaczął właśnie pracować na zainteresowanie klubów i nowy kontrakt, który podpisać może latem. Kolejny popis Mateusza Musiałowskiego. Co za gol! Obecny sezon w barwach młodzieżowych zespołów Liverpoolu jest jednak znakomity. Musiałowski zachwyca na każdym kroku. Wystąpił dotychczas w ośmiu spotkaniach. Strzelił pięć goli oraz zanotował dwie asysty. Trener zmienił mu pozycję. Występuje bowiem w miejscu, które zajmuje środkowy napastnik. Wcześniej grał głównie jako skrzydłowy. Zmiana pozycji odmieniła jego grę. Robert Lewandowski straci trenera? Tego nikt nie akceptuje Kolejny popis naszego młodzieżowego kadrowicza miał miejsce w meczu EFL Trophy z Barrow. Musiałowski strzelił jedynego gola dla swojego zespołu w tym przegranym 1:2 spotkaniu, ale jakiego! Polak huknął z dystansu około 20 metrów, a piłka wpadła idealnie w samo okienko bramki. Golkiper rywali mógł jedynie bezradnie patrzeć na to, jak piłka ląduje w siatce. Po tym meczu Musiałowski kolejny raz zebrał bardzo dużo pochwał od angielskich dziennikarzy. "Zagrażał rywalowi każdym wbiegnięciem z pozycji pomocnika. Występ okraszony niezwykle efektowny strzałem z dystansu na otwarcie wynik. Żywe przedstawienie w wykonaniu Musiałowskiego" - czytamy na "Liverpoolecho.com.uk". Dziennikarze wystawili Polakowi notę osiem, najwyższą w zespole. Obecnie tytuł "polskiego Messiego" wydaje się być coraz bardziej zasadny, a powołanie swego czasu na trening pierwszego zespołu od Juergena Kloppa nabiera na znaczeniu.