Wielki finał Ligi Mistrzyń zapowiadał się jako starcie prawdziwych futbolowych potęg. FC Barcelona, która przed rokiem przegrała w finale z Olympique Lyon, a dwa lata temu zwyciężyła z Chelsea po raz trzeci z rzędu walczyła o to prestiżowe trofeum. Tym razem na drodze "Dumy Katalonii" stanął VfL Wolfsburg w składzie z Ewą Pajor, dla której był to trzeci finał w którym miała okazję zagrać. Koncert Ewy Pajor w finale Ligi Mistrzyń Polka do tej pory ani razu nie mogła cieszyć się z wygranej w Lidze Mistrzyń, ale w pierwszych 45 minutach starcia na Philipps Stadium w Eindhoven zrobiła absolutnie wszystko, by tę złą passę przełamać. Polka na listę strzelców wpisała się już w trzeciej minucie spotkania. Pajor przejęła piłkę tuż przed polem karnym Barcelony i cudownym strzałem z dystansu pokonała bramkę tej ekipy. FC Barcelona, która była typowana jako faworyt tego starcia, tuż przed przerwą musiała ponownie przełknąć gorycz straconej bramki. I znów w roli głównej wystąpiła grająca z numerem "9" napastniczka z Polski. W 37. minucie Pajor fantastycznie obsłużyła Aleksandrę Popp, która strzałem głową podwyższyła wynik spotkania. Dogranie Polki było znakomite, piłka zostałaa posłana idealnie między obrończynie i do przerwy VfL prowadził 2:0, robiąc spory krok ku wygraniu Ligi Mistrzyń. "Kolejny mistrz w rodzinie". Błaszczykowski ma się czym pochwalić "Duma Katalonii" wraca do gry Jednak początek drugiej części gry to niesamowity powrót do gry zespołu ze stolicy Katalonii. Już po pięciu minutach było 2:2, a dwa błyskawiczne ciosy zadała "Wilczycom" Patricia Guijarro, która została świetnie obsłużona podaniami przez koleżanki z drużyny. Potem mecz się wyrównał, ale w 72. minucie "Duma Katalonii" zdobyła trzecią bramkę. Po sporym zamieszaniu w polu karnym i kuriozalnych błędach obrończyń Wolfsburga futbolówka trafiła pod nogi Fridoliny Rolfo i Szwedka w prostej sytuacji skierowała ją do siatki. W 84. minucie Pajor została zmieniona, bo była już wyraźnie zmęczona. Polka dała z siebie bardzo wiele, pracując również w defensywie. Widać było, że bardzo jej zależy, żeby w trzeciej próbie w końcu sięgnąć po wymarzony triumf w Lidze Mistrzyń. Niestety dla Pajor, FC Barcelona ostatecznie wygrała ten mecz 3:2 i to "Duma Katalonii" po raz drugi w przeciągu trzech lat triumfowała w tych rozgrywkach. Polki, ponieważ w VfL cały mecz na ławce spędziła Katarzyna Kiedrzynek, musiały ponownie przełknąć gorycz porażki w wielkim finale.