Dorota Hałatek uchodzi za jedną z najbardziej utalentowanych piłkarek w Polsce. Zawodniczka, która zamieniła Zagłębie Sosnowiec na Górnika Łęczna, musi zmagać się jednak z problemem stalkingu, który nagłośnił program "Interwencja" w telewizji Polsat. Były reprezentant padł ofiarą napadu. "Chwyciłem za nóż" Prześladowca wyszedł z więzienia. Ma na koncie więcej ofiar Jak się okazało, stalkerem okazał się mężczyzna, który miał na swoim koncie więcej ofiar. Prześladował m.in swoje koleżanki na Uniwersytecie Śląskim. Łącznie poszkodowanych było 20 kobiet. Postawiono mu kilkadziesiąt zarzutów, został wyrzucony ze studiów, trafił na rok do więzienia. "Były takie momenty, że budziłam o 5-6 nad ranem, wchodziłam w telefon i widziałam, że mam 40-50 powiadomień. Nawet zdarzało się tak, że te komentarze były pisane np. od godziny 2 w nocy do 5. Czyli on trzy godziny siedział i trzy godziny pisał cały czas i niczym innym się nie zajmował" - opowiadała w Polsacie Hałatek. Piłkarka przyznała, że była nawet bliska zakończenia kariery, jednak klubowy psycholog w Czarnych przekonał ją, by tego nie robiła. Nie było jej jednak łatwo, gdy musiała czytać wpisy takie jak: "Mam nadzieje, że jak zajdziesz w ciążę, to pojedziesz do Czech, żeby zeskrobać, aby taka dz*** jak ty się nie rozmnożyła". Sprawa wraca, ponieważ mężczyzna wyszedł z więzienia. I choć w rozmowie z reporterem "Interwencji" zaprzecza, że prześladuje kogokolwiek i zapewnia, że się zresocjalizował, to pojawiają się obawy, że może posunąć się dalej i nie przestać na stalkingu w sieci.