Krzysztof Piątek zbudował już sobie w tureckiej piłce naprawdę mocną pozycję. Polski napastnik bowiem jest jednym z najlepszych piłkarzy tamtejszej ligi i bardzo regularnie pracuje na transfer do zdecydowanie mocniejszej ekipy. Tureckie media informują, wielki klub chce Piątka. Może zagrać z innym Polakiem Nie bez przyczyny od kilku miesięcy pojawiają się plotki o zainteresowaniu tureckich gigantów. Najczęściej w kontekście napastnika reprezentacji Polski w mediach pisano o zainteresowaniu klubów ze Stambułu na czele z Galatasaray. Piątek i Kozłowski z czerwonymi kartkami. Niewiarygodne Nie może to dziwić, bo gdy spojrzymy na tabelę najlepszych strzelców tureckiej ligi, to Piątek plasuje się na drugim miejscu za Victorem Osimhenem. Nigeryjczyk uzbierał 21 goli, z kolei Polak ma tych trafień 20, jedno z nich zapisał sobie w Wielką Niedzielę. Piątek podszedł do piłki w 42. minucie rywalizacji i wykorzystał rzut karny przeciwko Gaziantep, czym doprowadził do remisu 1:1. To był jednak tak naprawdę początek emocji, mimo tego, że w końcówce pierwszej części gry Basaksehir strzelił gola na 2:1. Robert Lewandowski kontuzjowany, jest oficjalny komunikat. Złe informacje Te największe pojawiły się w samej końcówce drugiej części rywalizacji i związane są z dwoma Polakami. Najpierw do "gry" włączył się właśnie Piątek. Polak w 88. minucie zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę za kopnięcie rywala w krocze przy próbie oswobodzenia się z "uścisku". Na kolejny polski akcent kibice na stadionie czekali ledwie 10 minut. Tym razem do akcji wkroczył Kacper Kozłowski, reprezentujący Gaziantep. W 96. minucie reprezentant Polski obejrzał pierwszą żółtą kartkę, a kilkanaście sekund później arbiter pokazał mu drugą, w konsekwencji czerwoną. Ostatecznie oba zespoły kończyły więc ten mecz w osłabieniu, a trzy punkty zostały z ekipą Basaksehiru.