Łukasz Piątek był skazany na grę dla Polonii Warszawa, w 2020 r. gdy grał dla ŁKS mówił nam w wywiadzie: - Moja mama pracowała w firmie, która wynajmowała autokary na mecze wyjazdowe Polonii. Poznała Dyrektora Sportowego KSP, kierownika, wszystkich po kolei. Zacząłem trenować przy Konwiktorskiej w wieku sześciu lat. Zawodnik został wybrany do najlepszej "11" Polonii pierwszego 20-lecia XX wieku, przez wielu był nazywany "najbardziej niedocenianym pomocnikiem Ekstraklasy. Piątek odszedł z Konwiktorskiej 6 w 2013 r., gdy klub właściwie przestał istnieć i nie uzyskał licencji na grę w Ekstraklasie po haniebnej kadencji Ireneusza Króla. Ten katowicki biznesmen, który przejął Polonię od Józefa Wojciechowskiego (też ciekawa postać) przez cały sezon nie zapłacił zawodnikom ani złotówki z tytułu wynagrodzenia. Jak zatem funkcjonowała drużyna trenera Piotra Stokowca? Po przymusowym odejściu z Polonii, Piątek grał dla Zagłębia Lubin (znów pod dowództwem Stokowca), Bruk-Bet Termaliki Nieciecza i ŁKS, by w 2020 r. po siedmioletniej przerwie niczym ściągnięty magnesem wrócił na macierzystą ulicę Konwiktorską, po przejęciu klubu przez Gregoire’a Nitrota. Dołożył sporą cegiełkę do wywalczonych przez zespół trenere Rafała Smalca ostatnich dwóch promocji i opuszczenia przez Polonię peryferii futbolu. Lata już nie te, w bieżącym sezonie na zapleczu Ekstraklasy, Łukasz Piątek nie wystąpił w żadnym spotkaniu ligowym, a klub ogłosił rozstanie z zawodnikiem z końcem roku. Pożegnaniem "Piony" będzie piątkowe I-ligowe spotkanie Polonii ze Stalą Rzeszów. Pomocnik rozegrał w barwach Polonii aż 310 spotkań. Coś nam jednak mówi, że Piątek jeszcze wróci na Konwiktorską w innej roli. A może nigdzie się nie będzie ruszał i zostanie w barwach "Czarnych Koszulach" jako trener? Maciej Słomiński, INTERIA