Nie ma ostatnio dobrej passy III-ligowa <a class="db-object" title="Concordia Elbląg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-concordia-elblag,spti,5665" data-id="5665" data-type="t">Concordia Elbląg</a>. Ostatnie miejsce w tabeli III ligi grupy I i zaledwie jedna wygrana w rundzie jesiennej. - To jest niemożliwe co tu się dzieje! Ten ukraiński obrońca sprokurował chyba siedem rzutów karnych. Tu chyba coś jest nie tak! - denerwował się jeden z bywalców stadiony przy ul. Krakusa w Elblągu w rundzie jesiennej mając na myśli <a class="db-object" title="Badri Akubardia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-badri-akubardia,sppi,989729" data-id="989729" data-type="p">Badri Akubardiję</a>, Ukraińca gruzińskiego pochodzenia. Ten kibic miał sokole oko, bo na finiszu rundy jego podejrzenia potwierdził dziennikarz TVP Sport Mateusz Miga w głośnym artykule o ustawianiu meczów w niższych ligach. Wśród podejrzanych spotkań był mecz <a class="db-object" title="Concordia Elbląg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-concordia-elblag,spti,5665" data-id="5665" data-type="t">Concordii</a> z <a class="db-object" title="Pilica Białobrzegi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-pilica-bialobrzegi,spti,6353" data-id="6353" data-type="t">Pilicą Białobrzegi</a>, w którym jeszcze przed przerwą podyktowano trzy rzuty karne, w tym dwa dla gości. - Pobyt zawodników z Ukrainy w Elblągu to bardzo zagadkowa sprawa. Z tego co wiem nie brali pieniędzy za grę, za to przyjechali całymi rodzinami, wynajęli mieszkania na starówce (koszt rzędu 3-4 tysięcy złotych), jeździli samochodami marki Lexus, a bramkarz Kazakow Tucsonem. Ten ostatni nawet jak nie był w kadrze meczowej podążał za drużyny na spotkania wyjazdowe - mówi nam osoba związana z elbląskim klubem. Kłopoty Concordii Elbląg Dzień po artykule zarząd Concordii w trybie pilnym podjął decyzję o odsunięciu od składu <a class="db-object" title="Oleksiy Kazakov" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-oleksiy-kazakov,sppi,162484" data-id="162484" data-type="p">Ołeksija Kazakowa</a>, <a class="db-object" title="Badri Akubardia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-badri-akubardia,sppi,989729" data-id="989729" data-type="p">Badri Akubardiję</a>, <a class="db-object" title="Ivan Spychka" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ivan-spychka,sppi,181827" data-id="181827" data-type="p">Iwana Spyczkę</a> i <a class="db-object" title="Igor Radchenko" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-igor-radchenko,sppi,993830" data-id="993830" data-type="p">Ihora Radczenkę</a>. Ten ostatni został zawieszony także przez PZPN, a więc w jego przypadku najwyraźniej udało się znaleźć twardy dowód. Dziś ich w klubie już nie ma, a w całej sprawie Concordia jest poszkodowana. - Gdyby drużyna grał wszystkie mecze w 11, a nie w siedmiu czy ośmiu na pewno nie byłaby na ostatnim miejscu w tabeli. Jestem o tym przekonany - mówi wyżej wspomniany kibic. Z drugiej strony Concordia chlubi się dobrą pracą z młodzieżą, dlatego jej działacze sami mogą sobie pluć w brodę, że mogąc postawić na swoich zdecydowali się zatrudnić piłkarzy z zagranicy - Ukraińców, są również Brazylijczyk, kiedyś byli Hiszpanie, jest jeszcze Japończyk. Ten ostatni, <a class="db-object" title="Yudai Miyamoto" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-yudai-miyamoto,sppi,13786" data-id="13786" data-type="p">Yudai Miyamoto</a> wyciągnął na światło dzienne inną bulwersującą kwestię, która ewidentnie leży po stronie klubu. Azjata na twitterze napisał, że "klub zalega mu 5 tysięcy złotych i należy zabrać licencję, by ukrócić tego rodzaju praktyki". Piłkarz pisze, że ma profesjonalny kontrakt, nie wiadomo czy nie doszło tu do nieporozumienia. Częstą praktyką na szczeblu III-ligowym jest gra na mocy tzw. "deklaracji amatora", która oczywiście jest fikcją, ponieważ praktyką są płatności pod stołem i dogadywanie się "na gębę". Dlatego w efekcie - nie ma papieru, nie ma roszczenia. Miyamoto nie ma już w Elblągu, pojechał szukać szczęścia gdzie indziej. Ma w tym doświadczenie, wcześniej grał na Malcie i Litwie. Jeden z byłych piłkarzy Concordii anonimowo mówi nam, że kłopoty z płynnością w Elblągu nie są nową sprawą: - Grałem tam pięć sezonów i nie było kwartału, żeby nie było jakichś opóźnień z finansami. - Klubem rządzą niekompetentni ludzie, dopóki oni tam będą <a class="db-object" title="Concordia Elbląg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-concordia-elblag,spti,5665" data-id="5665" data-type="t">Concordia</a> wciąż będzie klubem-kukułką - dorzuca inny ex-zawodnik elbląskiego klubu. Dyrektorem sportowym Concordii jest Daniel Pelc, a założycielem i osobą, która podejmuje kluczowe decyzje jego ojciec Mirosław. Bez nich nie ma Concordii, ten klub to oni. W 2021 r. elbląskie kluby, <a class="db-object" title="Olimpia Elbląg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-olimpia-elblag,spti,8063" data-id="8063" data-type="t">Olimpia</a> i Concordia, poharatane po pandemii chciały przeprowadzić fuzję i połączyć siły. Inicjatywa wyszła od wyżej notowanej Olimpii, która posiada dłuższą historię i więcej kibiców oraz księdza Pawła Guminiaka za prezesowskim sterem. "Słoniki" (taki przydomek nosi Concordia, która tak jak <a class="db-object" title="Bruk-Bet Termalica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-bruk-bet-termalica,spti,8098" data-id="8098" data-type="t">Bruk-Bet Termalica Nieciecza</a> gra w pomarańczowych strojach) z ulicy Krakusa postawiły weto. - Chodziło zapewne o to, by Mirek dosypał kilka groszy do budżetu Olimpii. Nie było na to szans. Concordia to ukochane dziecko Pelców, nie ma możliwości, by je oddali - mówi nam osoba dobrze zorientowana w meandrach elbląskiej piłki. Nie, to nie. Dziś Olimpia będzie się liczyć w walce o I ligę i za pośrednictwem księdza-prezesa Guminiaka zapewnia, że <a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-znany-ukrainski-trener-strzela-w-artylerii-jego-wnuk-strzela,nId,6007522">"</a><a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-ksiadz-prezes-radzi-swieta-to-czas-by-pomyslec-co-wazne,nId,6493232">sytuacja finansowa w miarę stabilna, więc wszystko w zasadzie jest w nogach i głowach piłkarzy</a>". Concordia stoi na skraju spadku do IV ligi (czyli piąty poziom ligowy), dzięki Yudaiowi Miyamoto, wiemy, że ma problemy finansowe, jednak nikt nie składa broni. - Nasza sytuacja w tabeli nie jest ciekawa, ale jedno mogę zadeklarować - wiosną nie odpuścimy walki o pozostanie w III lidze! W kadrze nastąpią zmiany i już szykujemy odpowiednie wzmocnienia - obiecuje na oficjalnej stronie klubu Daniel Pelc. Maciej Słomiński, INTERIA