Sewerym Kiełpin ma 35 lat. Od 1 lipca zeszłego roku oficjalnie pozostaje wolnym zawodnikiem po tym, jak rozstał się z Motorem Lublin. Wcześniej występował także w Stali Mielec, natomiast kibice najmocniej utożsamiają go z Wisłą Płock. W barwach "Nafciarzy" grał przez sześć lat. Wraz z klubem awansował z II do I ligi, a następnie do Ekstraklasy. Jego przygoda na Mazowszu dobiegła końca w lipcu 2018 roku. W niedzielnym "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport wyemitowany został materiał na temat nowej pasji Kiełpina. Jest nią... tworzenie materiałów wideo na TikToku. - Moja partnerka zachęciła mnie do tego, abyśmy tworzyli w sieci. Zasugerowała uruchomienie wspólnego konta, do czego nie byłem szczególnie optymistycznie nastawiony. Powiedziałbym wręcz, że pesymistycznie - opowiadał bramkarz. Kiełpin nie rozumiał wówczas specyfiki TikToku. Jak sam przyznał, był przekonany, że to tylko chwilowa moda wśród najmłodszych. - Miałem wrażenie, że to dla dzieci. Że tylko się tam wygłupiają, lajkują. Później jednak trochę poczytałem, zainteresowałem się tematem - dodał. TikTok: Seweryn Kiełpin podbija sieć Ostatecznie bramkarz dał się przekonać. Dziś absolutnie tego nie żałuje. Konto "Couple with Pets" ma 1,4 miliona obserwujących i zebrało łącznie blisko 50 milionów polubień. Najpopularniejszy materiał został natomiast obejrzany ponad 74 miliony razy. - Liczba obserwujących nie ma związku z tym, że byłem piłkarzem, bo TikTok rządzi się swoimi prawami. To są algorytmy, które wyłapują pewne trendy, mimikę. Jak próbujesz coś udawać, nie masz szans na wyświetlenia - tłumaczył Kiełpin. 35-latek świetnie czuje się w nowej roli, ale nie ukrywa, że chciałby wrócić jeszcze na boisko. - Całe życie grałem w piłkę nożną, więc nie da się tego wyrzucić tak z dnia na dzień. Od pół roku nie mam klubu i muszę przyznać, że trochę już tęsknię za grą. Chciałbym jeszcze stanąć w bramce, czuję się bardzo dobrze fizycznie. Trenuję indywidualnie i uważam, że byłbym w stanie utrzymać jeszcze poziom. Czekam na letnie okno transferowe - przyznał zawodnik. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że mogę zapomnieć o tej sieci powiewającej za moimi plecami. Ona towarzyszła mi od małego i to ona reprezentuje prawdziwe życie. W internecie często udajesz, nie jesteś szczery. Mam przy tej okazji też apel do dzieciaków, żeby jednak wychodziły na podwórko i tam były prawdziwymi ludźmi, były sobą - zakończył Seweryn Kiełpin. Jakub Żelepień, Interia