"Nie wierzyłem, kiedy trener George Burley, na dwie godziny przed meczem z Crystal Palace, podszedł do mnie i powiedział, że chciałby, abym zagrał. Nie wierzyłem, ale uśmiechnąłem się i powiedziałem, że nie ma problemu. Nie mogłem pokazać, że pękam!" - stwierdził w "Super Expressie". Zachował czyste konto, mimo że rywale kilka razy sprawdzili jego umiejętności. "Dwa strzały i kilka dośrodkowań. Nie miałem wiele pracy. Ale jakbym coś wpuścił, byłby obciach. Teraz czekam na kolejną szansę. Być może dostanę ją w sobotę, w pucharowym meczu z Leicester City" - dodał. Polski bramkarz martwi się jednak, gdyż z klubu odszedł Tomasz Hajto. "Niestety, Tomek przenosi się do Derby County. Szkoda, bo był tu dla mnie jak ojciec. Pomagał mi we wszystkich sprawach. Ale ostatnio siedział na ławie. Działacze postanowili, że lepiej będzie jak zmieni barwy" - powiedział Białkowski.