Paweł Janas miał nosa wpuszczając "Rossiego" w 73. minucie spotkania. Wtedy Izrael prowadził 2:1, ale napastnik Derby County dwukrotnie pokonał Dudu Awata i to Polacy cieszyli się z wygranej. Środowe spotkanie zaczęło się bardzo dobrze dla biało-czerwonych. W 19. minucie Mirosław Szymkowiak popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, piłka musnęła poprzeczkę i wpadła do izraelskiej siatki. Potem już tak dobrze nie było. W 33. min Artur Boruc sfaulował wychodzącego na "czystą" pozycję Omera Golana, za co zobaczył czerwoną kartkę. Polacy i tak mieli w tej sytuacji szczęście, bo arbiter podyktował tylko rzut wolny, choć przewinienie miało miejsce w polu karnym. Za Boruca do polskiej bramki wszedł Sebastian Przyrowski (zmieniając Tomasza Frankowskiego), ale już po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki. Rzut wolny wykonał Walid Badir, piłka przeleciała między murem i trafiła do polskiej bramki. Druga połowa zaczęła się równie źle dla naszej ekipy. Janiw Katan uderzeniem z 12 metrów pokonał Przyrowskiego. Polacy nie załamali się takim obrotem sprawy starając się zmienić niekorzystny wynik. I ta sztuka udała im się po wejściu na boisko Rasiaka. "Rossi" swojego pierwszego gola zdobył niespełna trzy minuty po swoim pojawieniu się na murawie. Napastnik Derby County przeprowadził rajd prawą stroną, minął jednego z rywali, próbował dośrodkować, ale został zablokowany. Poszedł jednak za piłką, wyprzedził Dudu Awata, przejął spadającą z wysoka piłkę i spokojnym kopnięciem ponad głowami obrońców zdobył drugą bramkę dla Polski. W tym momencie obie drużyny grały już w dziesiątkę. W 75. minucie za krytykowanie decyzji sędziego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką otrzymał izraelski obrońca Alon Harazi. Gdy wydawało się, że o zwycięstwie w turnieju im. Łobanowskiego zadecyduje dogrywka, w 89. minucie po rzucie wolnym z lewej strony boiska Grzegorz Rasiak z bliska wepchnął piłkę do izraelskiej bramki i zapewnił polskiej drużynie zwycięstwo, dzięki któremu do związkowej kasy trafi nagroda w wysokości stu tysięcy dolarów. Oba mecze w turnieju w Kijowie - z Izraelem oraz Serbią i Czarnogórą - biało-czerwoni wygrali po 3:2. W obu pokazali sporą ambicję, chęć gry oraz łatwość stwarzania dogodnych okazji i zdobywania bramek. Najwięcej zastrzeżeń można mieć do postawy w defensywie i nad tym elementem podopieczni Pawła Janasa będą musieli popracować przed wrześniowymi meczami eliminacyjnymi do MŚ z Austrią i Walią. Polska - Izrael 3:2 (1:1) Bramki: Mirosław Szymkowiak (19.), Grzegorz Rasiak (77., 89.) - Walid Badir (35.), Janiw Katan (47.) Sędziował: Milan Karadzić (Serbia i Czarnogóra). Żółta kartka - Alon Harazi (40); czerwone kartki: Artur Boruc (33.) - Alon Harazi (75., druga żółta) Polska: Artur Boruc - Michał Żewłakow (69. Andrzej Niedzielan), Jacek Bąk (46. Mariusz Jop), Tomasz Kłos (46. Mariusz Lewandowski) , Tomasz Rząsa - Euzebiusz Smolarek (73. Grzegorz Rasiak), Mirosław Szymkowiak, Arkadiusz Radomski, Jacek Krzynówek (90.+2 Kamil Kosowski) - Tomasz Frankowski (34. Sebastian Przyrowski), Maciej Żurawski. Izrael: Dudu Awat - Alon Harazi, Arik Benado (46. Mosze Biton), Szimon Gerszon, Adoram Keisi - Walid Badir, Klemi Saban (90.+2 Yossi Sziwhon), Abas Suan (79. Avi Yechiel), Idan Tal - Janiw Katan (67. Salim Tuama), Omer Golan (73. Pini Balili).