Bohaterem spotkania był Tomasz Frankowski. Napastnik Wisły Kraków ustrzelił swojego pierwszego hat-tricka w reprezentacji Polski. Na równie wysokie słowa uznania zasłużył Jacek Krzynówek, który zdobył jednego gola, a poza tym zaliczył dwie asysty. Przed meczami z Azerbejdżanem i Irlandią Północną Janas mówił, że minimum chce zdobyć w tych spotkaniach cztery punkty. W sobotę zrealizował już większą część planu. - Pojedynek z Azerami ustawiła szybko strzelona bramka - powiedział napastnik Maciej Żurawski. Biało-czerwoni prowadzenie objęli już w 12. minucie. Z prawej strony zacentrował Krzynówek, a Rafael Amirbekow uprzedzając skaczącego do "główki" Tomasza Kłosa, zgrał piłkę prosto pod nogi "Franka". Najlepszy napastnik polskiej ligi nie marnuje takich sytuacji i uderzeniem z kilku metrów pokonał Dmitrija Kramarenkę. Cztery minuty później było już 2:0. Z prawej strony zacentrował Żurawski, a Aftandił Hadżijew zaskoczony lotem piłki, wpakował ją do własnej siatki. Polacy, którzy cały czas przeważali, mogli podwyższyć rezultat w 25., 29. i 33. minucie, ale najpierw uderzenie Frankowskiego sparował Kramarenko, a potem dwukrotnie pecha miał Żurawski - spudłował w dogodnej sytuacji, a potem trafił piłką w spojenie słupka z poprzeczką. Stare porzekadło mówi, że niewykorzystane okazje lubią się mścić. I rzeczywiście w 39. minucie Azerowie mieli najlepszą sytuację na zdobycie honorowej bramki, jednak Nadir Nabijew nie był w stanie pokonać Jerzego Dudka. Chwilę później wynik podwyższył Kamil Kosowski, który po zmianie stron został zmieniony przez wracającego do kadry Euzebiusza Smolarka. Polacy mimo wysokiego prowadzenia nie zamierzali spoczywać na laurach. W 60. minucie 20 centymetrów zabrakło Frankowskiemu, aby pokonać Kramarenkę, ale co się odwlecze... Trzy minuty później napastnik reprezentacji Polski wykorzystał dokładne dośrodkowanie z lewej strony Krzynówka i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu, a 150. dla biało-czerwonych w eliminacjach MŚ. Dla "Franka" to było mało. W 67. minucie, znowu był najsprytniejszy w polu karnym rywali i po raz trzeci pokonał bramkarza rywali. - Dostawałem bardzo dobre podania od kolegów - mówił, jak zawsze skromny, Frankowski. To nie był koniec popisów strzeleckich polskich zawodników. Kolejne bramki dołożyli Krzynówek i dwie Marek Saganowski. Przed rozpoczęciem meczu prezes PZPN Michał Listkiewicz wręczył Kazimierzowi Górskiemu Diamentową Odznakę, najwyższe odznaczenie w polskiej piłce. Polska - Azerbejdżan 8:0 (3:0) Bramki: Tomasz Frankowski (12., 63., 67.), Marek Saganowski (84., 90.), Aftandił Hadżijew (16., samob.), Kamil Kosowski (41.), Jacek Krzynówek (72). Polska: Jerzy Dudek - Jacek Bąk, Marcin Baszczyński, Tomasz Kłos, Tomasz Rząsa, Kamil Kosowski (46. Euzebiusz Smolarek),Mirosław Szymkowiak, Radosław Sobolewski, Jacek Krzynówek, Tomasz Frankowski (67. Andrzej Niedzielan), Maciej Żurawski (74. Marek Saganowski). Azerbejdżan: Dmitry Kramarenko - Raszad Sadygow, Asłan Kerimow (46. Dainel Achtiamow), Rafael Amirbekow, Aftandił Hadżijew, Emin Gulijew (20. Raił Malikow), Mahir Szukurow, Kamal Gulijew, Gurban Gurbanow, Nadir Nabijew (46. Ildar Gurbanow), Wugar Nadirow. Sędziował: Nicolai Vollquartz (Dania). Żółte kartki - Mahir Szukurow, Ildar Gurbanow. Widzów: ok. 10 tys. <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/ems/6/tabela">Zobacz tabelę grupy szóstej</a> <a href="http://sport.interia.pl/gal">Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z meczu Polska - Azerbejdżan</a>