Hansi Flick objął posadę selekcjonera reprezentacji Niemiec w połowie 2021 roku. Rozpoczął kadencję od obietnicy złożonej kibicom - zapewnił, że pod jego wodzą "Die Mannschaft" wróci do światowego topu. A następnie wygrał osiem spotkań z rzędu. Dwa lata później ten sam trener znajduje się nad przepaścią. Przyczynili się do tego wybrańcy Fernando Santosa, którzy w miniony piątek po starciu z niemiecką armadą schodzili z murawy jako zwycięzcy. Legenda reprezentacji Niemiec bije na alarm po meczu z Polską. Uderza w selekcjonera. "Nie można" Przed Flickiem ostatnia szansa. Jeśli zawiedzie, z posadą może się pożegnać już we wrześniu W tym miesiącu Niemcy rozegrali trzy spotkania towarzyskie. Bilans tych gier jest dla nich zatrważająco słaby: uratowany w ostatniej chwili remis z Ukrainą 3-3, porażka z Polska 0-1 i przegrana u siebie z Kolumbią 0-2. Takie wyniki notuje drużyna, która już za rok pełnić będzie rolę gospodarza finałów Euro 2024. Do niedawna w Niemczech wszyscy wierzyli, że drużyna budowana przez Flicka sięgnie przed własną publicznością po tytuł mistrzowski. Teraz jednak media niemal jednym głosem zadają to samo pytanie: Czy to na pewno właściwy człowiek do realizacji wyznaczonego zadania? Pytanie jest zasadne, ponieważ czterokrotni mistrzowie świata wygrali tylko trzy z 11 ostatnich potyczek. Kolejne sprawdziany czekają ich już we wrześniu. Zmierzą się wówczas z Japonią (9.09) i Francją (12.09). W październiku natomiast wylecą do Ameryki Północnej na mecz z USA. Wielkie nerwy w Niemczech po kolejnej porażce. "Sytuacja jest dramatyczna" Czy Flick będzie jeszcze wtedy selekcjonerem kadry? Odpowiedź na to pytanie jest dzisiaj zagadką. Jak informuje niemiecki oddział Sky Sports, wrześniowe spotkania będą stanowić dla 58-letniego szkoleniowca ostatnią szansę na zachowanie posady. Miał to usłyszeć podczas rozmowy z kierownictwem federacji. Wiadomo, że poważnym kandydatem do objęcia reprezentacji Niemiec pozostaje Julian Nagelsmann. Ten sam, który przed dwoma laty zastąpił Flicka w Bayernie Monachium.