Polska dziś gra "o wszystko". Możemy skończyć fatalnie. Już wskazują nam rywali
Mecz reprezentacji Polski z Portugalią ma bardzo ważne znaczenie, bo w przypadku zwycięstwa pozwoli utrzymać reprezentacji Polski szanse na bezpośredni awans do ćwierćfinału rozgrywek. O wygraną na stadionie w Porto będzie jednak niezwykle ciężko, ale priorytetem dla naszego zespołu w ostatnich dwóch kolejkach jest zapewnienie sobie przynajmniej trzeciego miejsca w grupie. Wówczas przyjdzie im zmierzyć się w barażu o utrzymanie w dywizji A i wiadomo z kim Biało-Czerwoni mogliby zagrać przy obecnym układzie.
Reprezentacja Polski aktualnie zajmuje trzecie miejsce w grupie 1 dywizji A Ligi Narodów z czterema punktami na koncie, dzięki zwycięstwu 3:2 na nad Szkocją, którą piłkarze Michała Probierza wyprzedzają oraz remisowi 3:3 z Chorwacją. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze dwa mecze. Dziś o godz. 20:45 zmierzą się z Portugalią, a w poniedziałek 18 listopada zagrają w Warszawie ze Szkotami. Aktualna sytuacja oznacza dla naszej kadry konieczność gry w barażach o utrzymanie w dywizji A rozgrywek, ale wszystko może jeszcze się zmienić. Jakie są scenariusze, z kim Polacy mogą zagrać w ewentualnych barażach?
Zwycięstwo utrzyma szanse Polaków na bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Narodów
W tabeli grupy 1 dywizji prowadzi nasz dzisiejszy rywal, czyli Portugalia, która ma na koncie 10 punktów. Na drugim miejscu plasują się Chorwaci z siedmioma "oczkami". To oznacza, że Biało-Czerwoni wciąż mają szanse na zajęcie drugiego miejsca, o które powalczą z Chorwatami. Podstawowym warunkiem są jednak dwa zwycięstwa naszego zespołu, a o te będzie niezwykle trudno, zwłaszcza dziś w starciu z Portugalczykami.
Drugim warunkiem koniecznym są dwie porażki Chorwatów. Taki ciąg zdarzeń niestety również trudno sobie wyobrazić. O ile w starciu ze Portugalczykami wszystko może się wydarzyć, o tyle zespół z Bałkanów powinien poradzić sobie ze Szkotami, mimo że zagra z nimi na wyjeździe. Dlatego najrealniejszym scenariuszem wydaje się trzecia lokata Biało-Czerwonych w grupie, które jeszcze w poprzedniej edycji Ligi Narodów dawało utrzymanie w dywizji, ale po reformie jest inaczej. Reprezentacje z trzecich miejsc dywizji A będą musiały rozegrać baraże przeciwko zespołom, które zajmą drugie miejsca w grupach w dywizji B. Szanse Polaków na trzecią lokatę według wyliczeń Football Meets Data wynoszą 75 proc.
Oto potencjalni rywale reprezentacji Polski w barażach. Tak wygląda sytuacja przed meczem z Portugalią
Z kim zatem mogą zagrać Polacy? Na ten moment grono potencjalnych rywali wydaje się być w zasięgu naszej kadry, a znajdują się w nim Gruzja, Grecja, Norwegia oraz Walia. Najbardziej wymagającym przeciwnikiem są rzecz jasna Gruzini i mecz przeciwko temu zespołowi byłby największym wyzwaniem. Z pozostałymi ekipami z tego kręgu powinno być łatwiej, ale pikanterii z pewnością dodawałaby potyczka z Norwegami, w której oczy wielu kibiców byłyby zwrócone na pojedynek Roberta Lewandowskiego z Erlingiem Haalandem.
Warto podkreślić, że Biało-Czerwoni mogą też trafić na jednego z gigantów, a konkretnie Anglię. Jeszcze we czwartek wicemistrzowie Europy plasowali się na drugim miejscu w grupie drugiej dywizji B, ale udało im się zrewanżować Gruzji za porażkę 1:2 i wygrali z nią na wyjeździe 3:0, dzięki czemu objęli prowadzenie. "Synowie Albionu" wciąż nie mogą być jeszcze pewnie awansu, dlatego ich ewentualne potknięcie w ostatniej kolejce z Irlandią i zwycięstwo Grecji z Finaldnią sprawi, że... nowi podopieczni Thomasa Tuchela będą jednymi z potencjalnych kandydatów Polski do gry w barażach.
Losowanie baraży Ligi Narodów zaplanowano na 22 listopada. Baraże o otrzymanie w dywizji A zostaną rozegrane na zasadzie dwumeczu 20 i 25 marca przyszłego roku. Należy jednak pamiętać jeszcze o jednym możliwym i najgorszym scenariuszu. Polacy mogą bowiem zająć jeszcze ostatnie miejsce w swojej grupie i wówczas o żadnych barażach nie będzie mowy. Wtedy Biało-Czerwoni spadną bezpośrednio do dywizji B, ale stanie się tak wówczas tylko jeśli dziś przegrają z Portugalią, a Szkoci pokonają ich w poniedziałek przynajmniej przewagą dwóch trafień, no chyba że dziś zdobędą przynajmniej punkt z Chorwatami, wtedy wystarczy im po prostu wygrana z nami, do czego miejmy nadzieję nie dojdzie.