Wielu fanów piłki nożnej ma za sobą występy w tzw. szóstkach. To gra trochę łącząca z uwagi na mniejszą liczbę zawodników i mniejsza bramki futsal z najbardziej popularnym wydaniem piłki nożnej na murawie. Na boisku na powietrzu występuje po sześciu zawodników w jednej drużynie. Zresztą kto z nas nie grał w szóstki? Polscy specjaliści od socca I w tej odmianie nazywanej socca organizowane są mistrzostwa świata. Biało-czerwoni są w niej specjalistami - od kiedy jest mundial zawsze byli na podium. W 2018 roku w Lizbonie i 2019 na Krecie zdobyli srebrne medale. Gdy po dwóch latach przerwy związanej z pandemią wznowiono mistrzostwa świata, stanęli w Budapeszcie na najniższym stopniu podium. Tytuły zdobywali Niemcy, Rosjanie a ostatnio Brazylia. W polskiej kadrze na turniej w niemieckim Essen znalazło się 15 zawodników. To głównie piłkarze, którzy grali lub wciąż grają w zespołach z niższych lig. Najbardziej znani są Patryk Wolański, były bramkarz Widzewa Łódź (16 występów w ekstraklasie) i duńskiego Velje (12 meczów), a także Daniel Łuczak, były pomocnik Śląska Wrocław (14 meczów). Selekcjonerem jest Klaudiusz Hirsch, doskonale znany kibicom futsalu - były reprezentant kraju. Jego podopieczni świetnie spisują się w Essen. Z grupy wyszli z kompletem zwycięstw - wygrali ze Słowenią 2:1, Urugwajem 6:0 i Hiszpanią 3:0. - Niezbyt często zdarza się, że Polska wygrywa z Hiszpanią - mówi Klaudiusz Hirsch, selekcjoner reprezentacji Polski. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To dobre podsumowanie naszych zmagań w grupie. Ze spokojem mogliśmy przygotować się do kolejnych spotkań. Z pierwszą przeszkodą w fazie pucharowej poradzili sobie łatwo - w 1/16 finału rozprawili się ze Szkocją (6:1). Teraz jednak poprzeczka zawiśnie znaczni wyżej, bo rywalem będzie Brazylia, czyli obrońca tytułu.