Polonia do końca rozgrywek nie mogła być pewna awansu. Od 3. minuty meczu w Szczuczynie niespodziewanie przegrywała 0-1. Wicelider tabeli Legionovia w tym samym czasie bezbramkowo remisowała u siebie z Błonianką Błonie. Przy takich wynikach awans warszawskiego zespołu wisiał na włosku. Zdecydował mecz na szczycie wygrany przez Polonię "Czarne Koszule" nie zmarnowały szansy. Jeszcze przed przerwą dwa gole strzelił Wojciech Fadecki (drugiego z rzutu karnego) i wyszły na prowadzenie 2:1. W końcówce spotkania trzecią bramkę strzelił Szymon Lewicki. Legionovia wygrała 2:1. Zwycięską bramkę Artur Balicki zdobył w ostatniej minucie spotkania. Polonia wygrała grupę I trzeciej ligi z punktem przewagi nad Legionovią. O awansie zdecydował rozegrany przed tygodniem mecz na szczycie między obiema drużynami, w którym warszawski klub wygrał 3-2 po golu w doliczonym czasie gry. Od widma bankructwa do Ekstraklasy? "Czarne Koszule" w 2013 roku grały w Ekstraklasie. Drużyna nie została dopuszczona do rozgrywek w kolejnym sezonie. Nie spełniała warunków licencyjnych z powodu braku gwarancji finansowych. "Właścicielem" klubu był wówczas śląski "biznesmen" Ireneusz Król. Zdegradowana do IV ligi po dwóch latach awansowała do II ligi, którą opuściła w 2017 roku. Źle zarządzany, z niejasną sytuacją własnościową klub był bliski bankructwa. Uratował go, mieszkający od kilkunastu lat w Polsce francuski biznesmen z branży informatycznej, Gregoire Nitot. To dla niego pierwszy awans odkąd został właścicielem "Czarnych Koszul". Francuz ma bardzo poważne plany wobec najstarszego klubu w stolicy. Chce, żeby za kilka lat Polonia znów grała w Ekstraklasie. Olgierd Kwiatkowski