We Francji na ten mecz czekano od dawna. Gdyby ekipa ze stolicy pokonała wicelidera, odskoczyłaby mu na dziesięć punktów i byłaby na prostej drodze do mistrzostwa Francji. Zwycięstwo Lens sprawia natomiast, że emocje w Ligue 1 jeszcze się nie kończą. Z punktu widzenia atrakcyjności rozgrywek - to najlepsze, co mogło się przytrafić. PSG osłabione brakiem Messiego i Neymara Paris Saint-Germain nadal musi radzić sobie bez Leo Messiego, który wciąż nie opuścił Argentyny. W gronie najbliższych odpoczywa po mundialu i świętuje zdobycie mistrzostwa świata. Z udziału w hicie ligi francuskiej wypisał się także Neymar, który w poprzedniej kolejce obejrzał dwie żółte kartki i został zawieszony. Z wielkiego tercetu dostępny był więc tylko Mbappe. To on - przynajmniej według kibiców PSG - miał skraść show w potyczce lidera z wiceliderem. Tymczasem początek spotkania miał nieoczywistego bohatera. Już w piątej minucie wynik otworzył Przemysław Frankowski. Dobrze czujący się w Lens Polak wykorzystał błąd Gianluigiego Donnarummy i z bliska posłał do siatki odbitą przez niego piłkę. Czterdzieści tysięcy gardeł wykrzyczało nazwisko naszego reprezentanta, a na stadionie zapanowała euforia. Nie potrwała jednak długo, bo zaledwie trzy minuty później goście wyrównali. Hugo Ekitike wykończył podanie Nordiego Mukiele i pokonał bramkarza. Gospodarze zgłaszali sędziemu, że podczas finalizacji akcji napastnik faulował golkipera, ale VAR ocenił tę sytuację inaczej. RC Lens - PSG: Gospodarze zadziwili paryżan W osiem minut padły dwie bramki, a sytuacja na boisku właściwie powróciła do wyjściowej. Obie drużyny nie zamierzały więc zwalniać tempa - ku uciesze oglądających to spotkanie kibiców. I jedni, i drudzy prezentowali ofensywną grę, dzięki czemu na murawie było sporo wolnej przestrzeni. W 28. minucie skorzystał z niej Loic Openda, którego znakomitym podaniem uruchomił Seko Fofana. Młody napastnik ruszył przebojowo w stronę pola karnego PSG, po drodze uciekając Sergio Ramosowi i kładąc na trawę Marquinhosa. Na koniec pokonał Donnarummę i zmienił wynik na 2:1 dla gospodarzy. Taki stan utrzymał się do przerwy. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Alexis Claude-Maurice podwyższył natomiast na 3:1. Gospodarze wykorzystali błąd Fabiana Ruiza w rozegraniu akcji, odzyskując piłkę w strefie obronnej paryżan. Po tym trafieniu PSG sprawiało wrażenie drużyny, która nie ma pomysłu na to, jak odwrócić niekorzystną sytuację. Lens broniło się tymczasem dojrzale, a kiedy nadarzała się okazja - atakowało przeciwników. Więcej bramek jednak nie padło. Gospodarze wygrali 3:1 i zbliżyli się do PSG na zaledwie cztery punkty. To pierwsza porażka ekipy ze Stade des Princes od 20 marca. Wówczas musieli uznać wyższość AS Monaco (0:3). Jakub Żelepień, Interia