Łukasz Gikiewicz to niezwykle barwna postać. W przeszłości mistrz Polski wraz ze Śląskiem Wrocław, od wielu lat podróżuje po piłkarskim świecie. 34-letni napastnik występował między innymi w Tajlandii, Kazachstanie, Bułgarii, Bahrajnie, Rumunii czy Arabii Saudyjskiej. Gikiewicz był także gwiazdą ligi jordańskiej. Jak opowiedział w najnowszej rozmowie z kanałem "Po Gwizdku", istniała nawet możliwość, że będzie występował w... tamtejszej reprezentacji! Gikiewicz mógł grać dla Jordanii? Gikiewicz - w przeciwieństwie do swojego brata-bliźniaka, Rafała, który jest bramkarzem Augsburga - nigdy nie był blisko seniorskiej reprezentacji Polski. Okazuje się jednak, że napastnik miał szansę na grę w drużynie narodowej... Jordanii. Jak sam przekonywał w nowej rozmowie z kanałem "Po Gwizdku", okazja pojawiła się kilka lat temu, gdy z powodzeniem występował w tamtejszej lidze. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz skróty z wczoraj! - W reprezentacji Jordanii był trener z Belgii, Vital [Borkelmans]. Miałem wtedy sezon, że strzeliłem 35 bramek i miałem 13 asyst. Pytali się mnie, już nawet wstawiali na strony moje zdjęcia w koszulce Jordanii. Mówiło się o tym w prasie, że jestem blisko - powiedział na "Po Gwizdku" snajper. Mistrzostwo, puchar i król strzelców W latach 2017-2018 "Giki" faktycznie był gwiazdą ligi jordańskiej. Jako zawodnik Al-Faisaly Amman zdobył mistrzostwo kraju, Puchar oraz Superpuchar Jordanii, a także koronę najlepszego strzelca. - Jordania grała wtedy słabo i potrzebowali obcokrajowca. A z Europy byłem pierwszym, który tam wszedł do tej ligi, otworzył drzwi z buta i wygrał wszystko, co było możliwe. I po prostu główny szejk z federacji w pewnym momencie myślał, czy mógłbym być w reprezentacji - zapewnił Gikiewicz. W tym okresie - pod koniec roku 2017 - reprezentacja Jordanii zajmowała w rankingu FIFA 107 miejsce, obok Indii, Kenii czy Madagaskaru (Polska była... na siódmym miejscu). - Jeśli pytasz, czy przyjąłbym ofertę, to nie miałbym z tym problemu. Jestem Polakiem, w sercu mam biało-czerwoną krew, ale reprezentacja to reprezentacja. Zaszczyt. A Jordania czy Amman to dla mnie drugi dom, świetnie się tam czuję - dodał zawodnik, który jeszcze niedawno występował w lidze... hinduskiej. Sebastian Staszewski, Interia