Płatek po zakończeniu kariery piłkarskiej najpierw próbował sił jako trener, prowadząc chociażby Jagiellonię Białystok, Cracovię, Pogoń Szczecin czy Wartę Poznań. Lepiej jednak radził sobie w pionach sportowych klubów. Najpierw jako skaut w Kaiserslautern i przede wszystkim Borussii Dortmund, gdzie pracował przez 6 lat. W latach 2018-2021 był z kolei koordynatorem sportowym Górnika Zabrze. Tam w pewnym momencie przeciwko niemu wystąpili kibice, a niedługo potem rozstał się z klubem. "Doszliśmy do wniosku, zarząd, wspólnie z Arturem Płatkiem, który pełnił funkcję koordynatora ds. sportowych, że ta dotychczasowa formuła współpracy się wyczerpała. Szerzej na ten temat nie chcę się wypowiadać, bo to już wnikanie w takie tajniki funkcjonowania klubu, jego założeń, oczekiwań stawianych przed osobą, która jest odpowiedzialna za dział sportowy. To nie jest tak, że jest jakaś jednoznaczna, zero-jedynkowa ocena" - mówił wtedy w rozmowie z Interią ówczesny prezes Górnika Tomasz Młynarczyk. Borussia pożegnała Błaszczykowskiego w piękny sposób. Trudno powstrzymać emocje Artur Płatek dostał pracę w Botewie Płowdiw. Właścicielem jest przedstawiciel rosyjskich oligarchów W piątek Botew Płowdiw, 10. klub poprzedniego sezonu ligi bułgarskiej, poinformował oficjalnie, że Płatek został nowym dyrektorem sportowym klubu. Jego zakres obowiązków ma być jednak dosyć szeroki. O ile do samego wyboru, choć nieco zaskakującego, trudno mieć zastrzeżenia, tak te mogą się pojawić, jeśli przyjrzymy się strukturze właścicielskiej Botewu. Klubem zarząda Anton Zingarewicz, syn oligarchy Borysa Zingarewicza. Anton w przeszłości był właścicielem angielskiego Reading, a kupno klubu zbiegło się z awansem do Premier League. Tam momentalnie poczynił spore inwestycje, między innymi rozbudowując stadion czy wykładając pieniądze na rozwój klubowej akademii, by w czerwcu 2014 roku oficjalnie opuścić klub. Botew przejął w 2021 roku. Kibice Wisły Kraków mają dość, są naprawdę wściekli. Chcą tylko jednego Jego ojciec z kolei jest klasyfikowany w drugiej setce najbogatszych Rosjan, majątek zbudował w branżach celulozowo-papierniczej i drzewnej, a w ostatnich latach powodzenie przyniosły mu inwestycje w start up zajmujący się opracowywaniem technologii magazynowania energii i produkowania kompaktowych akumulatorów litowo-jonowowych dla rynków transportu, sieci elektroenergetycznych i elektroniki przemysłowej. Rodzina Zingarewiczów znalazła się na opublikowanej przez Ukrainę liście osób objętych sankcjami. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest osobista relacja Borysa z Władimirem Putin. Głowa rodziny widywana była bowiem na urodzinach prezydenta Rosji, brał także udział w rozgrywkach hokejowych organizowanych właśnie specjalnie dla Putina. Botew Płowdiw zaczął już nowy sezon, a w czterech rozegranych dotychczas meczach jeszcze nie wygrał i z dwoma punktami zajmuje 14. miejsce w tabeli.