Polak błysnął formą tuż przed zgrupowaniem. Wysłał sygnał Probierzowi
Reprezentacja Polski już niebawem znów spotka się na zgrupowaniu z Michałem Probierzem. Selekcjoner może liczyć na wielu zawodników, którzy prezentują wysoką dyspozycję. Mowa tu, choćby o napastnikach na czele z Robertem Lewandowskim. Jak się jednak okazuje, nie tylko "Lewy" jest zainteresowany strzelaniem goli. W meczu 11. kolejki Ligue 1 z Nantes kolejnego do swojego konta dopisał Przemysław Frankowski.
Reprezentacja Polski podczas kadencji Michała Probierza nie ma problemów ze strzelaniem goli, wręcz przeciwnie. Podstawową bolączką Biało-Czerwonych jest bronienie dostępu do własnej bramki, co było widoczne, choćby podczas ostatnich meczów z Portugalią i Chorwacją.
Nasza kadra straciła bowiem tylko w tych dwóch meczach łącznie sześć goli i przy wielu defensywa kadry wręcz kompromitowała się na boisku. Jednym z winnych takiego stanu rzeczy w oczach opinii publicznej był Przemysław Frankowski, który stracił miejsce w składzie po rywalizacji z Portugalią.
Frankowski z golem. Perfekcja
Wahadłowy Lens dostał oczywiście powołanie na listopadowe zgrupowanie i na kilka dni przed pierwszym spotkaniem naszej kadry wysłał do selekcjonera bardzo jasny sygnał, a ten poniósł się z pewnością z samej Francji aż do Polski.
Frankowski dopisał sobie kolejnego gola w tym sezonie. Polak w swoim zespole często wykonuje rzuty karne i robi to w sposób godny uznania. Tak samo było tym razem. W 21. minucie nasz kadrowicz został kolejny raz wyznaczony do wykonania "jedenastki".
Wahadłowy reprezentacji Polski nie bawił się w żadne wymyślne nabiegi do piłki i po prostu kopnął w prawy dolny róg. Stojący między słupkami Lafont wyczuł intencje naszego kadrowicza, ale strzał był bardzo precyzyjny i piłka zatrzepotała w siatce.