Pierwszy mecz Polaków na mistrzostwach Europy do lat 19 przebiegł "zgodnie z planem". Portugalia to hegemon w futbolu młodzieżowym i dość gładko pokonała "Biało-Czerwonych" 2:0. W drugim meczu grupowym Włosi bez problemów rozbili Maltę 4:0. - Za mało było fragmentów, podczas których mogliśmy zdobyć bramkę. Daliśmy sobie niewiele szans. Musimy je stwarzać, nawet jeżeli gramy z tak groźnym zespołem, który co roku właściwie w każdej kategorii młodzieżowej, rywalizuje o najwyższe cele. Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów w Europie - podkreśla trener Brosz na "Łączy Nas Piłka". Marcin Brosz: Walczymy o medal Polacy na mistrzostwa Europy do lat 19 awansowali pierwszy raz od 17 lat - musieli pokonać dwa etapy eliminacji. Znaleźli się w gronie siedmiu najlepszych drużyn kontynentu plus niżej notowany gospodarz. Teraz apetyty wzrosły: - Na Maltę jedziemy powalczyć o medale, o to, co najpiękniejsze i najcenniejsze w tym roczniku w Europie - mówił przed turniejem trener Brosz. Porażka z Portugalią sporo skomplikowała, ale wciąż wszystko jest w rękach i nogach jego podopiecznych. By wyjść z grupy, niezbędne jest oczywiście zwycięstwo z Maltą. Z tą drużyną "Biało-Czerwoni" spotkali się podczas towarzyskiego turnieju pod koniec 2022 roku. Wtedy wygrali 5:1 i teraz też będą zdecydowanym faworytem. - Przeciwko gospodarzom musimy być częściej w pobliżu jej bramki, tam utrzymywać się przy piłce i szukać możliwości strzelenia gola. Bardzo dobrze, że mecz z Maltą jest tak szybko. Postaramy się zrobić wszystko, żeby dać sobie jeszcze w tym turnieju szansę - dodaje Brosz. Wygrana przedłuży szanse na awans do półfinału i wtedy wszystko rozstrzygnie się w ostatnim meczu grupowym z Włochami.