Już niebawem losowanie eliminacji do Euro 2024, dlatego Niemcy chcą zapobiec, by szansę na grę w tym turnieju mieli Białorusini. Wszystko to dlatego, że ten kraj jawnie wspiera rosyjską napaść na Ukrainę i legitymizuje działania Władimira Putina. W niektórych dyscyplinach białoruscy sportowcy już zostali wykluczeni. Niemieckie stanowisko spotkało się z pozytywną reakcją polskiej strony. PZPN i prezes Cezary Kulesza, wspierany przez ministra sportu Kamila Bortniczuka bardzo mocno angażował się w nakładanie sankcji na Rosjan, toteż nie może dziwić poparcie inicjatywy zmierzającej do ukarania jej popleczników. - Wymagałoby to jakichś dodatkowych rozmów na poziomie prezesa Cezarego Kuleszy i zarządu. Myślę, że do tej pory nasze stanowisko było w miarę jednolite i nieprzejednane - "nie" dla meczów z Rosją, "nie" dla udziału Rosji w rozgrywkach międzynarodowych. Ci, którzy jawnie ją wspierają są w tym samym kotle - powiedział sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski w programie "Mundial Raport" na kanale portalu "Meczyki". Czytaj także: Niemcy nie chcą u siebie popleczników Putina