Młodzieżowe reprezentacje Polski w ostatnim czasie daje naprawdę dużo dobrych odczuć kibicom. Oczywiście przodownikami w tym aspekcie są piłkarze, którzy prowadzeni są przez Marcina Włodarskiego i nie ukończyli jeszcze osiemnastego roku życia. Tamta drużyna w poprzednim roku dała fanom mnóstwo pozytywnych emocji. Mundial jej nie wyszedł, ale występ na mistrzostwach Europy zachwycił, choć medalu nie zdobyli, a to już bardzo wiele mówi o stylu. Awantura na meczu Rosjan. Spotkanie przerwane, jest aresztowanie Dobre odczucia po swoich meczach pozostawiała ostatnio także kadra do lat 20, która składa się już ze zdecydowanie bardziej doświadczonych zawodników. Grają w niej, choćby Aleksander Buksa czy Antonio Kozubal, którzy już mają jakąś markę wyrobioną w polskiej piłce. Gra naszej kadry jest na tyle dobrze, że w swoim roczniku na tle rywali ze zdecydowanie bardziej renomowanych piłkarsko krajów wyglądają naprawdę bardzo obiecująco. Widać to po tabeli Elite League. Dramat reprezentacji Polski do lat 20. Anglicy rozbili Biało-Czerwonych W tych rozgrywkach drużyny mają bardzo różną liczbę rozegranych meczów. Od trzech, które zagrała reprezentacja Norwegii do nawet siedmiu, które na swoim koncie ma Portugalia. Przed kolejną kolejką Biało-Czerwoni zdobyli siedem punktów w czterech pojedynkach. Reprezentacja Polski do lat 20 rozbiła Portugalczyków, czy zremisowała z Niemcami. Do liderujących Włochów Biało-Czerwoni przed swoim piątym meczem tracili siedem oczek przy dwóch spotkaniach mniej. Nie tak miało być! Jest problem, ważny piłkarz opuszcza zgrupowanie W tymże piątym pojedynku nasza kadra mierzyła się z rówieśnikami z Anglii, którzy niespodziewanie plasowali się dopiero na siódmym miejscu w tabeli. Patrząc jednak na jakość indywidualną obu zespołów, trudno było wskazać Polaków, jako faworytów tego spotkania i pierwsza połowa niestety to potwierdziła. Biało-Czerwoni długo się bronili, ale w 39 minucie spotkania niestety defensywa nie dała rady. Gola na 1:0 strzelił Iroegbunam i do przerwy to goście prowadzili. Sytuacja przed drugą częścią meczu stała się więc skomplikowana, a już po niespełna 10 minutach stała się niesamowicie trudna. Najpierw w 47 minucie gola dla Anglii strzelił bowiem Scarlett i siedem minut później ten sam zawodnik podwyższył rezultat na 3:0. To niestety nie był koniec. W 71 minucie Scarlett bowiem skompletował hat-tricka. Biało-Czerwonym udało się jeszcze odnaleźć gola honorowego, którego w 80 minucie meczu strzelił Jan Żuberek. Jak się jednak okazało, Anglicy nie mieli tego wieczoru litości. W 87 minucie piątego gola dla gości strzelił Nelson, ustalając wynik meczu na bardzo bolesnym 1:5.