Pogrom w starciu gigantów. "Stara Dama" poturbowana, Milik widział to z bliska
Juventus Turyn uległ 2:5 Manchesterowi City w ostatniej serii gier grupowych Klubowych Mistrzostw Świata. Oba zespoły miały zapewniony awans do fazy pucharowej już wcześniej. Dzięki wygranej ekipa z Premier League kończy rywalizację w grupie G z kompletem punktów i stosunkiem bramek 13:2. Dla "Starej Damy" to pierwsza porażka od 23 kwietnia. Na ławce rezerwowych niespodziewanie zasiadł... Arkadiusz Milik.

Kwestia awansu do fazy pucharowej została rozstrzygnięta już wcześniej. Stawką spotkania było pierwsze miejsce w grupie G. I przedłużenie passy spotkań bez porażki.
Juventus pozostawał niepokonany od 23 kwietnia, Manchester City nieco krócej - od 17 maja. Bezpośrednie starcie europejskich gigantów zapowiadało się fantastycznie. Naprzeciw siebie stawali dwaj pretendenci do końcowego triumfu w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Cios za cios już na starcie. Potem "Stara Dama" zaczęła mocno utykać
Żadna ze stron nie miała powodu do zachowawczej gry, więc bramek można się było spodziewać już w pierwszej fazie gry. Nie minął kwadrans, a obaj bramkarze mieli na swoim koncie po jednej kapitulacji. Można było w ciemno założyć, że na tym się nie skończy.
Wynik spotkania w 9. minucie otworzył Jeremy Doku. Idealnie wyszedł do prostopadłego podania, nawinął swobodnie defensora i uderzył nie do obrony. Tyle że po chwili było już 1:1. Ederson popełnił koszmarny błąd, zagrywając piłkę wprost pod nogi Teuna Koopmeinersa, a ten zachował się jak rasowy egzekutor.
Z jeszcze większym kuriozum mieliśmy do czynienia w 26. minucie. Piłkę do swojej bramki skierował wówczas zupełnie nieatakowany Pierre Kalulu. W tym momencie "The Citizens" prowadzili 2:1.
W drugiej odsłonie pokaz skutecznego futbolu zaprezentowała ekipa z Premier League. Po popisowym rozmontowaniu defensywy "Juve" z bliska do siatki trafiali Erling Haaland i Phil Foden. A po atomowym uderzeniu Savio sprzed pola karnego zrobiło się 5:1 na kwadrans przed końcowym gwizdkiem.
W tym momencie turyńczycy mieli już tylko jeden cel - zejść z placu gry z twarzą. Ich wysiłki zakończyły się golem w 84. minucie. Sytuację sam na sam z Edersonem wykorzystał Duszan Vlahović.
Tym sposobem "Obywatele" udanie zrewanżowali się włoskiej drużynie za grudniową porażkę w fazie ligowej Champions League 0:2.
Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Arkadiusz Milik. O jego powrocie do meczowej kadry szerzej piszemy TUTAJ.
Składy drużyn
Rezerwowi
- Giovanni Daffara38
- 60'
- 57'
- 58'
- 82'
- Kenan Yildiz1057'
- 66'
- 45' 52'
- 66' 69'
- 75'
- 75'


