- Po konferencji prasowej grożono mi pobiciem, a jeden z pseudokibiców pokazał mi ukryty pod kurtką nóż - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" trener Pogoni, Bogusław Baniak. - Ochroniarze pozostawili mnie samemu sobie, a do szatni dotarłem przeciskając się przez złowrogi tłum. - Schodząc do szatni otrzymałem solidnego kuksańca. Oczywiście żadnego z ochroniarzy wokół mnie nie było - dodał menedżer Pogoni, Dawid Ptak. - Jeszcze przed rozpoczęciem meczu spiker z przekąsem wyrażał się o naszym klubie. Mówił, że Pogoń to jakiś dziwny twór, że to raczej Piotrcovia. W trakcie meczu powiedział do sędziego, że nadaje się najwyżej do prowadzenia plantacji bananów. Tego, co zostaliśmy w Krakowie nie zamierzamy puścić płazem. Wysłaliśmy już do PZPN stosowny protest - stwierdził prezes Pogoni, Krzysztof Waszak. Prezes PZPN, Michał Listkiewicz zaprzeczył informacjom krakowian, jakoby tuż przed meczem zmieniono obsadę sędziowską spotkania. - Jeśli Cracovia złoży oficjalne pismo, to wszczęte zostanie dochodzenie w tej sprawie - powiedział "PS" Listkiewicz, który przyznał, że zawiódł się na właścicielu Cracovii, profesorze Januszu Filipiaku.