W spotkaniu nie brakowało walki, ale klarownych sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Jagiellonia przyjechała do Łodzi po jeden punkt i swój cel zrealizowała. Ostatnie minuty spotkania goście grali w dziesiątkę. W 89. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Jacek Falkowski. Po meczu powiedzieli: Trener Jagiellonii Białystok Artur Płatek: "Nie był to wielki mecz piłkarski. Obie drużyny miały po dwie, trzy sytuacje do strzelenia gola, ale skończyło się remisem, który jest sprawiedliwym wynikiem. Jesteśmy zadowoleni z wywalczonego punktu. Przybliża to nas do utrzymania w lidze a to jest dla nas główny cel na ten sezon". Szkoleniowiec ŁKS Łódź Mirosław Jabłoński: "Zdawaliśmy sobie sprawę, że Jagiellonia nie będzie grała otwartej piłki i nastawi się na kontry. Na początku mieliśmy problemy z wyprowadzeniem składnej akcji. Gra była lepsza pod koniec pierwszej połowy, jednak po przerwie znów nie wyglądało to dobrze. Zabrakło gry zespołowej i strzałów z dystansu, które przy takiej pogodzie mogły zaskoczyć bramkarza". ŁKS - Jagiellonia Białystok 0:0 Żółta kartka - ŁKS Łódź: Arkadiusz Mysona, Gabor Vayer, Łukasz Madej. Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński, Jacek Falkowski, Marcin Truszkowski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Jagiellonia Białystok: Jacek Falkowski (90). Sędzia: Marcin Wróbel (Warszawa). Widzów 5 000. ŁKS: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tomasz Kłos, Marcin Adamski, Arkadiusz Mysona - Łukasz Madej, Paulinho, Labinot Haliti, Gabor Vayer, Robert Szczot (81. Marcin Klatt) - Ensar Arifović (60. Kleyr). Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński - Adrian Napierała, Radosław Kałużny, Jacek Markiewicz, Marek Wasiluk - Jacek Falkowski, Bruno (69. Aleksander Kwiek), Tomasz Sokołowski I, Remigiusz Sobociński (62. Marcin Truszkowski), Dariusz Jarecki (87. Bartłomiej Niedziela) - Vuk Sotirović.