"Odczuwam ogromny żal z tego powodu, ale nie mogę się rozerwać. Musiałem w końcu się zdecydować" - powiedział zawodnik w "Sporcie". "Szkoda tylko, że polska strona zainteresowała się moją osobą dopiero wówczas, gdy grałem już w Bundeslidze. Pierwszy telefon od działaczy PZPN odebrałem podczas zeszłorocznego Bożego Narodzenia. Było już za późno" - dodał Podolski. Zawodnik wie, że ciężko mu będzie wystąpić, choć przez chwilę, na mistrzostwach w Portugalii. "Mała iskierka nadziei jest. Nieważne czy to będzie pięć czy 30 minut. I tak będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - stwierdził Podolski w "Sporcie". Piłkarz ma nadzieję, że na zgrupowaniu reprezentacji będzie dzielił pokój z Miroslavem Klose, gdyż mogliby rozmawiać po polsku. "Znamy się i powiem szczerze, że bardzo dobrze się nam "gawędzi" w ojczystym języku. Gdybyśmy dzielili jeden pokój, mielibyśmy sporo czasu na rozmowy" - powiedział w "Sporcie" Podolski.