Puchar Narodów Afryki zazwyczaj niesie ze sobą aurę "wesołego futbolu", który polega na sporej nieprzewidywalności wyników i nietypowych zagrań boiskowych. Swoją "cegiełkę" do specyficznego obrazu tamtejszego futbolu dokładają działacze, którzy nie raz swoimi decyzjami zadziwiali i wciąż zadziwiają piłkarski świat. Na trwającym turnieju o czempionat kontynentu gospodarze z Wybrzeża Kości Słoniowej zwolnili trenera, mimo że dalej grają w imprezie. Drużyna pod wodzą Jeana-Louisa Gasseta na inaugurację wygrała z Gwineą Bissau 2:0, lecz później było tylko gorzej. W drugiej kolejce przegrała z Nigerią 0:1, a w trzeciej poległa z Gwineą Równikową aż 0:4 (skrót meczu dostępny poniżej). Trzy zdobyte punkty oznaczały oczekiwanie na rozstrzygnięcia w pozostałych grupach, by znaleźć się w gronie czterech najlepszych z sześciu zespołów z trzecich miejsc. Ostatecznie to się udało, ale jeszcze zanim Iworyjczycy wywalczyli awans do 1/8 finału, to już zdążyli pożegnać szkoleniowca. Jego obowiązki przejął tymczasowo Emerse Faé. Wygląda na to, że może nim pozostać do końca Pucharu, bo federacji nie udało się wypożyczyć z kobiecej reprezentacji Francji Herve Renarda, który miał pracować z Wybrzeżem Kości Słoniowej w fazie play-off, czyli minimalnie przez jeden mecz, a maksymalnie przez cztery. Negocjacje między iworyjskim a francuskim związkiem zakończyły się jednak fiaskiem. Renard nie dla Wybrzeża Kości Słoniowej. Federacje nie doszły do porozumienia Wybór Renarda przez działaczy afrykańskiej federacji nie był przypadkowy - prowadził on już drużynę "Słoni" w latach 2014-15 i sięgnął z nią właśnie po końcowy triumf w Pucharze Narodów Afryki. Polskim kibicom zaimponował, gdy podczas mistrzostw świata 2022 w sieci opublikowano nagranie jego przemowy motywacyjnej w przerwie meczu pierwszej kolejki grupowej pomiędzy Arabią Saudyjską a Argentyną. Jego podopieczni przegrywali wtedy 0:1, ale w drugiej połowie odwrócili losy rywalizacji i po niespodziewanej wygranej 2:1 skomplikowali sytuację przyszłych mistrzów świata. Na początku 2023 roku mówiło się, że jest jednym z kandydatów do bycia następcą Czesława Michniewicza w roli selekcjonera "Biało-Czerwonych". - Może będę miał przyjemność zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. To byłoby szczególne wyróżnienie - mówił TVP Sport w kwietniu 2023 roku urodzony w Aix-les-Bains 55-letni szkoleniowiec. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza postawił jednak wówczas na Fernando Santosa.